Ferdel /Beskid Niski/ – do 128,7 km

Ferdel /Beskid Niski/ – do 128,7 km 18.03.2023 A to świeżutka panorama z wieży widokowej na górze Ferdel leżącej w zachodnim Beskidzie Niskim. Co widać? Całkiem sporo. Oczywiście Tatry, prócz […]

Tofana di Mezzo [Dolomity] – do 162,0 km

3 lipca 2022 Poranek. Pierwszy wjazd kolejką, widoki niestety pod słońce. Pewnie przed wschodem słońca do złapania były szczyty pasma Karawanki odległe ponad 200 km. Ale widoki na nieco bliższe […]

Polańska [Beskid Niski] – do 134,3 km

3 lipca 2004 Parne przedpołudnie po deszczowej nocy. Obserwacja wykonana poniżej szczytu, gdyż też jak wiadomo jest zarośnięty. Niby mgiełka, ale jak się dobrze przyjrzeć… Panorama na południowy zachód ( […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 13

24.07.2021  – dzień trzynasty Lubań – Ochotnica – baza pod Gorcem – Turbacz – kapliczka pod Turbaczem Pod tarpem spało całkiem wygodnie, nawet poranna rosa nie przeszkadzała. Poranek jak marzenie. […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 11

22.07.2021  – dzień jedenasty Piwniczna – Eliaszówka – Obidza – Wysoka – Szczawnica Początek trudny. Nie dość, że sztywne podejście to jeszcze po drodze same spowalniacze. Maliny, jagody, poziomki i […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 7

18.07.2021 Dzień siódmy Grab – Wyszowatka – Radocyna – Konieczna – Jaworzyna Konieczniańska – Wysowa Zdrój   Znowu jakoś się ciężko wstawało i zebrałem się do wyjścia około 7:20. Oddając […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 4

15.07.2021 Dzień czwarty Jabłonki – Gołoborze – Huczwice – Chryszczata – Przełęcz pod Suliłą – Turzansk – Rzepedź – Jawornik Dziś lajcik. Pospałem sobie dłużej i ruszyłem dopiero o 7. […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 3

14.07.2021 Dzień trzeci Wetlina – przełęcz Orłowicza – Jaworzec – Falowa – Dołżyca – Cisna – Łopiennik – Jabłonki Nastawiając budzik na 5:10 pomyślałem, że jestem chyba niespełna rozumu. Ale […]

GSB inaczej czyli Golkowy Szlak Beskidzki – dzień 1

12.07.2021 Dzień pierwszy Wołosate – Schronisko pod Rawkami   Pandemiczną zimą mi się objawił pomysł przejścia od czerwonej kropki w Wołosatym do czerwonej kropki w Ustroniu. W ostatnich latach Główny […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2020 roku – subiektywnie

Rok 2020 to był bardzo dziwny rok. W pierwszym kwartale udało się wyjechać do Norwegii, Gruzji, przejechać przez  Belgię,  Holandię, Danię i Szwecję. Potem, wiadomo, wszystcy siedzieli w domu. Potem […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2018 roku – subiektywnie

To był rok spełniania wielkiego marzenia. Pakistan – Karakorum – K2. I siłą rzeczy to zdominowało podsumowanie roczne. Zatem Pakistan (6), Bieszczady (2), Norwegia (1), Anglia (1), Mołdawia (1), Poleski […]

[Izrael i Palestyna] Po dwóch stronach muru.

Jerozolima Jerozolima przywitała mnie piękną słoneczną pogodą, co dla przyzwyczajonego do listopadowej szarości i zimna było całkiem przyjemną odmianą. Kilkaset metrów przed murami Starego Miasta widzę ortodoksyjnego Żyda grającego na […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2011 roku – suplement

Przy okazji porządkowania wpisów podsumowujących wybór najciekawszy zdjęć zaszła potrzeba suplementu. Poniżej rok 2011, nieodbiegający specjalnie od pierwszej dwunastki. Przodują Turcja i Uzbekistan – po cztery zdjęcia. Do tego dwa […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2015 roku – subiektywnie

Rok 2015 był dość spokojny. Wyjazdów w zasadzie niewiele, żadnego dłuższego. A zdjęcia niczego sobie, ale jak się trafia tak kapitalną pogodę w  Bieszczadach…. Zatem najwięcej jest zdjęć z Bieszczadów. […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2017 roku – subiektywnie

Dziwny rok.  Główny wyjazd posypał się na trzy tygodnie przed wylotem. Ale coś tam można pozbierać. Podsumowanie jak zawsze popełnione na podstawie wyboru na dziś. Pewnie za parę miesięcy mogłbym […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty dziewiąty

Dzień dwudziesty dziewiąty 3 listopada 2016r. Kathmandu /1350m/ Nadszedł czas pożegnania. Z rana przejazd na lotnisko. Odprawa i kontrola nawet poszła sprawnie. Nie ma już tyle kontroli co 7 lat temu. Wyszliśmy […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty ósmy

Dzień dwudziesty ósmy 2 listopada 2016r. Nagarkot /2175m/- Bhaktapur /1350m/ – Kathmandu /1350m/ Wstaliśmy o jakieś chorej godzinie. Było ciemno. Zebraliśmy się w kwadrans i ruszyliśmy na upatrzony wieczorem punkt widokowy. […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty siódmy

Dzień dwudziesty siódmy 1 listopada 2016r. Bhaktapur /1350m/ – Nagarkot /2175m/ Z rana ruszamy do Bhaktapuru. Planujemy tam zostać na noc, by cieszyć się atmosferą miasta w porze popołudniowej i porannej, bez tłumu […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty szósty

Dzień dwudziesty szósty 31 października 2016r. Kathmandu /1350m/. Boudhanath i Pashupatinath. Do odlotu zostały nam trzy dni. Należało więc jakoś to wykorzystać. Pierwszy dzień przeznaczyliśmy na zakupy wszelakich pamiątek  do domu oraz […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty piąty

Dzień dwudziesty piąty 30 października 2016r. Pokhara /800m/ – Kathmandu /1350m/ Rano udaliśmy się piechotą na dworzec. Po dotarciu na miejsce okazało się, że można go zaliczyć do najbardziej malowniczo położonych […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty czwarty

Dzień dwudziesty czwarty 29 października 2016r. Pokhara /800m/ Wstajemy w środku nocy, bo coś koło 4:30. Nie udał się zachód słońca to będziemy próbowali na wschód. Może będzie lepiej. Wybieramy się […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty trzeci

Dzień dwudziesty trzeci 28 października 2016r. Pokhara /800m/ Pokhara to drugie co do wielkości miasto w Nepalu. Każdy kto w pamięci ma głośne i hałaśliwe Kathmandu szybko zauważa różnice. Jest znacznie […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty drugi

Dzień dwudziesty drugi 27 października 2016r. Dharapani /1900m/ – Pokhara /800m/ Na dziś zadanie wydaje się proste. Zjechać do cywilizacji. Mamy umówionego jeepa na godzinę 9:00, zatem spokojnie można rano zjeść […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwudziesty

Dzień dwudziesty 25 października Dharamsala /4460m/ –  /5140m/ – Bhimtang /3800m/ Nie mogłem spać. Przewracałem się z boku na bok i starałem się nie spoglądać która to godzina. Zdziwienia nie […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dziewiętnasty

Dzień dziewiętnasty 24 października Samdo /3900m/ – Dharamsala /4460m/ Dziś kolejny krótki dzień. Przed nami spacer do ostatniej osady przed Larke Pass. 3-4 godziny. Początek to łagodne zejście do rzeki. Zimno. Oszronione […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień osiemnasty

Dzień osiemnasty 23 października Samdo /3900m/ Poranek tradycyjnie bezchmurny. Z lekkim oporem porzucam ciepły śpiwór i wychodzę na zewnątrz. Na zimny poranek wyciąga mnie zwykła ciekawość. Co i jak ładnie […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień siedemnasty

Dzień siedemnasty 22 października Samagaon /3520m/ – Samdo /3900m/ Poranek ponownie zaoferował widoki na oświetlane wschodzącym słońcem Manaslu. Tym razem już na spokojnie. Rozsiadłem się w puchówce na tarasie i […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień szesnasty

Dzień szesnasty 21 października Samagaon /3520m/ – Pungen Gompa /4200m/ – Samagaon /3520m/ Poranna pobudka to jak powtórka z wczorajszej rozrywki. Ale dziś już spokojniej, bez pośpiechu wstałem, spokojnym krokiem wyzedłem na […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień piętnasty

Dzień piętnasty 20 października Samagaon /3520m/ – Manaslu Base Camp /4800m/ – Samagaon /3520m/ W nocy daje się odczuć, że na zewnątrz temperatura spadła poniżej zera. W pokoju jest niewiele cieplej. […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień czternasty

Dzień czternasty 19 października Lho /3180m/ – Samagaon /3520m/ Wczesna poranna pobudka brutalnie potraktowała nasze wieczorne nadzieje. Chmury jak były wczoraj wieczorem, są też i dziś. Dziwne. Do tej pory codziennie […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień trzynasty

Dzień dwunasty 19 października Namrung /2630m/ – Lho /3180m/ Poranek wielce obiecujący. Dziś mamy dojść do Lho, które słynie z pięknego widoku z Manaslu w tle. Mamy zatem nadzieję, że zobaczymy to […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dwunasty

Dzień dwunasty 18 października Ghap /2200m/ – Namrung /2630m/ Ranek nie przyniósł żadnej zmiany pogody. Chmury wiszą gdzieś wysoko nad nami, czasem tylko odsłaniając błękit nieba. Ale góry widać, toteż nie ma […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień jedenasty

Dzień jedenasty 18 października Serang Gompa /3100m/ – Ghap /2200m/ Ranek jest jeszcze piękniejszy od wczorajszego. Jest mniej chmur i widoki są bardziej rozległe. To dobrze, bo powoli zbieramy się do […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dziesiąty

Dzień dziesiąty 17 października Serang Gompa /3100m/ Rano inny świat. Wczoraj w ciemnościach nic nie było widać poza zasięg latarki, a teraz… Przede wszystkim oszałamia niesamowita sceneria. Znajdujemy się na […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień dziewiąty

Dzień dziewiąty 16 października Deng /1860m/ – Serang Gompa /3100m/ 14 października Rano stał się cud i aparat zaczął działać. Ma co prawda jakieś problemy i czasem nie chce działać, ale […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień ósmy

Dzień ósmy 15 października Jagat /1340m/ – Deng /1860m/ Poranek przywitał nas rześkim powietrzem i wiszącymi ciemnymi chmurami. Wyglądały one na pozostałości monsunu, który skończył się ledwie kilka dni temu. […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień siódmy

Dzień siódmy 14 października Machhakhola /869m/ – Jagat /1340m/ O poranku czeka na nas mała niespodzianka. Gdzieś daleko widać jakieś duże góry. Od razu motywacja wzrasta. Po śniadaniu ruszamy. Dziś w […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień szósty

Dzień szósty 13 października Soti Khola /700m/ – Machhakhola /869m/ Nasz hotelik położony jest przy samej rzece. O ile wieczorem, po 12 godzinach jazdy, nawet na to nie zwróciłem uwagi, […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień piąty

Dzień piąty 12 października    Dzień zaczął się dość wcześnie. Plecaki przygotowane. Przed wyjściem zostawiamy w depozycie wszystko to co na treku przydatne nie będzie. Nikt nie ma ochoty targać […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień czwarty

Dzień czwarty 11 października Dziś jest najważniejszy dzień z całego dwutygodniowego święta Dashain. Pierwsze dziewięć dni to czas modlitwy. W tych dniach ludzie odwiedzają świątynie, modlą się i składają ofiary. […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień trzeci

Dzień trzeci 10 października   Przed nami dwa dni w Katmandu. Plan zakładał, że na załatwienie formalności i ogarnięcie się na miejscu wystarczy dzień, ale z racji odbywającego się tu […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień drugi

Dzień drugi 9 października 2016 Około pierwszej w nocy lądujemy w Doha. Środek nocy a temperatura na zewnątrz – 26 stopni. Mam wrażenie, że lotnisko ciągnie się kilometrami. W końcu znajdujemy […]

[nepal] Dookoła Manaslu – dzień pierwszy

Dzień pierwszy 8 października 2016 Jeśli chce się dostać do Nepalu nie wydając przy tym fortuny trzeba się pogodzić z faktem, że zajmie to sporo czasu ale za to dostarczy […]

[latino] Lima czyli surrealistyczne pożegnanie

Latino – cz. 46 29-30 września 2014 Lima czyli surrealistyczne pożegnanie Dojechaliśmy do Limy wczesnym popołudniem. Nie mieliśmy wybranego i zarezerwowanego uprzednio hotelu. Jedziemy do centrum. Taksówkarz wspomina, że zna […]

[latino] Islas Ballestas czyli w krainie miliona ptaków

Latino – cz. 45 29 września 2014 Islas Ballestas czyli w krainie miliona ptaków Paracas odwiedzane jest przez turystów zasadniczo tylko przy okazji wycieczki na wyspy Ballestas. Większość z nich przyjeżdża […]

[latino] Paracas czyli oddech Pacyfiku

Latino – cz. 44 28 września 2014 Paracas czyli oddech Pacyfiku W autobusie spało się doskonale. Jechaliśmy Panaamericaną, najdłuższą drogą łączącą Ziemię Ognistą z Alaską. Co prawda takie określenie jest […]

[latino] Chachani czyli wyżej niż kondory

Latino – cz. 43 25-27 września 2014 Chachani czyli wyżej niż kondory Wróciliśmy z treku, a raczej z wypoczynku z kanionu Colca. Tego wieczora dzielimy się. Szóstka jedzie dziś nocnym autobusem do […]

[latino] Kanion Colca czyli rzut oka z góry

Latino – cz. 42 25 września 2014 Kanion Colca czyli rzut oka z góry. Piękny poranek zastał nas w Cabanaconde. Była dopiero godzina dziewiąta, a my już po byliśmy po […]

[latino] Kanion Colca czyli jesteśmy na wczasach.

Latino – cz. 41 23-25 września 2014 Kanion Colca czyli jesteśmy na wczasach. Żegnamy się z busikiem gdzieś pomiędzy Cruz del Condor a miasteczkiem Cabanaconde. Przed nami trek wgłąb kanionu […]

[latino] Kanion Colca czyli Condor Air Show

Latino – cz. 40 23 września 2014 Kanion Colca czyli Condor Air Show W środku nocy zebraliśmy się przed hotelem. To była barbarzyńska pora, parę minut przed trzecią w nocy. […]

[latino] Arequipa czyli wstępujemy do klasztoru

Latino – cz. 39 21-22 września 2014 Arequipa czyli wstępujemy do klasztoru. Wczesnym rankiem po całonocnej jeździe znaleźliśmy się w Tacna, pierwszym przygranicznym mieście lezącym w Peru. Szybko kupiliśmy bilety […]

[latino] Laguna Verde czyli na krańcach Boliwii

Latino – cz. 37 Laguna Verde czyli na krańcach Boliwii Wpierw pojawił się On. Czyli wulkan Licancabur. Niemalże sześciotysięcznik, bo do tego miana brakuje mu tylko 80 metrów. Z okna prezentował […]

[latino] Arbol de Piedra czyli jesteśmy w Tybecie

Latino – cz. 33 18  września 2014 Arbol de Piedra czyli jesteśmy w Tybecie. Dzień się jeszcze nie skończył. Od rana nasze zmysły są atakowane przez niewidziane wcześniej w życiu krajobrazy. […]

Gdzie tu by jeszcze pojechać?

Koniec roku sprzyja wszelakim podsumowaniom. Idąc trochę tym tropem, też skusiłem się na jedno małe zestawienie. Ale będzie to ucieczka w przód. Czyli gdzie bym chciał pojechać, gdybym mógł 😉 […]

[latino] Potosi czyli wyprawa do wnętrza góry

Latino – cz. 25 15  września 2014 Potosi  czyli wyprawa do wnętrza góry Do Potosi przyjechaliśmy głównie, by zobaczyć wciąż czynną kopalnię srebra. W mieście jest kilka biur, które zajmują […]

[latino] Potosi czyli cień wiekiej góry warty fortunę

Latino – cz. 24 15-16 września 2014 Potosi czyli cień wielkiej góry warty fortunę. Do Potosi przyjechaliśmy równo z wschodzącym słońcem. Było trochę przed szóstą rano. Odebraliśmy plecaki, na szczęście […]

[latino] La Paz czyli kup Pan lamę

Latino – cz. 19 10 września 2014 La Paz czyli kup Pan lamę.   Autobus wjechał już do El Alto. Do niedawno było to niezależne miasteczko, położone na zachód od […]

[latino] Wybory w Peru a sprawa polska

Latino – cz. 15 9 września 2014 Wybory w Peru a sprawa polska. Przemierzając bezkresy peruwiańskiego Altiplano nie dało się nie zauważyć wymalowanych płotów, murów, domów i nie tylko. Obrazki, […]

[latino] Jezioro Titicaca czyli statkiem w piekny rejs

Latino – cz. 12 8 września 2014 Jezioro Titicaca czyli statkiem w piekny rejs. Weszliśmy na pokład. Przed nami cztery godziny rejsu. Odpływamy. Woda przy brzegu zzieleniała na okoliczność wszystkich […]

[latino] Machu Picchu czyli pocztówka z Peru

Latino – cz. 9 7 września 2014 Machu Picchu czyli pocztówka z Peru. Myśląc o Peru pierwszym skojarzeniem jest Machu Picchu. To taki sam symbol jak dla Indii Tadż Mahal, […]

[latino] Tarasy solne czyli peruwiańska Wieliczka

Latino – cz. 7 6 września 2014 Tarasy solne czyli peruwiańska Wieliczka. Kilkanaście kilometrów od Maras wąska dolina kryje niecodzienny widok. Z daleka wygląda to jak biała rozpostarta sieć oplatająca […]

[latino] Maras czyli senne uroki prowincji

Latino – cz. 6 6 września 2014 Maras czyli senne uroki prowincji. Maras to miasteczko leżące w okolicy Świętej Doliny. Niewielkie, liczy jakieś 1500 mieszkańców.  I pewnie nikt by tu […]

[latino] Chinchero czyli jedziemy do sklepu

Latino – cz. 5 6 września 2014 Chinchero czyli jedziemy do sklepu.   Taksówkarz zapakował nas i nasze bagaże. Ruszamy. Na początek wspinamy się pod górę miasta. Kiedy dojechaliśmy na […]

[latino] Cuzco czyli witamy w krainie Inków

Latino – cz. 4 5-6 września 2014 Cuzco czyli witamy w krainie Inków W Cuzco na dzień dobry pogoda nie zachwyciła. Zimno, deszczowo i ponuro. Wykorzystujemy ten fakt oraz to, […]

[latino] Lecimy czyli Ziemia z nieba.

Latino – cz. 3 4-5 września 2014 Lecimy czyli Ziemia z nieba. Malaga – Madryt – Bogota – Lima – Cuzco Dzień zapowiadał się odlotowo. Nie dość, że w powietrzu […]

[latino] Malaga czyli czas na plażowanie.

Latino – cz. 2 3 września 2014 Malaga czyli czas na plażowanie. Rankiem udaliśmy się na dworzec kolejowy. Dziś w planie mamy przejazd hiszpańskim PKP do Malagi. Ponad 500 kilometrów […]

[latino] Madryt czyli witamy w wielkim mieście.

Latino – cz. 1 2 września 2014 Madryt czyli witamy w wielkim mieście. Nigdy nie byłem w Ameryce Południowej. Daleko i drogo. Tylko czasem jakaś myśl przelatywała, że może jednak? […]

[włochy] Pisa

24.03.2014 Pisa Ruszając do Maroka wypadło nam lecieć przez Pisę.

[maroko] Marakesz

30-31 maja 2014 Marrkesz Marakesz był pierwszym i ostatnim przystankiem na naszej krótkiej wycieczce po Maroku. Mieliśmy pół dnia na złapanie kontaktu z miastem. Skupiamy się zatem na jedzeniu, bazarze […]

[maroko] Essaouira

29-30 maja 2014 Essaouira Dawno, dawno temu byłem już Maroku. Trafiłem tu tak trochę przypadkiem i było to największe odkrycie wyjazdu. Chciałem tu zajechać ponownie, zwłaszcza, że było po drodze. […]

[maroko] Legzira o poranku

29 maja 2014 Legzira o poranku Wczesnym rankiem, choć ciężko bo zerwać się z łóżka, wyszliśmy na plażę. Na chwilę bo ciężko oczekiwać udanego wschodu słońca na zachodnim wybrzeżu 😉 […]

[maroko] Legzira o zachodzie słońca

28 maja 2014 Legzira o zachodzie słońca Trudno było znaleźć zjazd na plażę. Trafiliśmy i od razu ocean ocean nas urzekł. W miejscu, gdzie zjechaliśmy, zwanym Legzira, znajduje się kilka […]

[maroko] Tafraoute

28 maja 2014 Tafraoute Trafiliśmy tu koło południa. Z nieba oczywiście żar. Byliśmy przejazdem, nie było czasu czekać do wieczora. Wpierw posiedzieliśmy w zacienionej herbaciarni. Trochę się schłodziliśmy. Co za […]

[maroko] Antyatlas

27-28 maja 2014  Antyatlas Syci wrażeń z pustyni ruszamy w kierunku oceanu. Przed nami ponad 800 kilometrów jazdy bezdrożami południowego Maroka, poprzez pasma Antyatlasu. Mijamy Rissani. Poruszać się po drodze, […]

[maroko] Wąwóz Dades

26 maja 2014 Mieliśmy tu zajechać piekną porą zachodzącego słońca. Plany planami, rzeczywistość wmiała sie nieco inaczej. Późnym wieczorem dojechaliśmy do Boumalne Dades, niedużej miejscowości położonej u wylotu doliny Dades. […]

[maroko] Ait Ben Haddou

25 maja 2014 Ait Ben Haddou W Maroku mieliśmy spędzić ledwie sześć dni, toteż skupiliśmy się na południu. Antyatlas, pustynia, ocean. By ułatwić sobie transport, wynajęliśmy auto. Kosztowało niewiele, bo […]

[maroko] Merzouga czyli pustynia w 16 godzin

26-27 maja 2014 Merzouga czyli pustynia w 16 godzin. Piaski Erg Chebbi to jedna z największych atrakcji Maroka. Na nieszczęście dla wygodnych turystów znajduje się bardzo daleko. Niezależnie skąd mierzyć. […]

[nepal] Żegnamy się z Kathmandu

2 listopada 2007 Żegnamy się z Kathmandu Na koniec w Kathmandu zostawiliśmy sobie Paszupatinath, świątynię wyznawców hinduizmu. Położona jest nad rzeka Bagmati. Do samej świątyni moga wejść tylko wierni. Nad […]

[nepal] Bhaktapur

2 listopada 2007 Bhaktapur Kolejnego dnia wybraliśmy się do Bhaktapuru. Od Kathmandu oddalone jest o 24 kilometry. Dojechaliśmy tam lokalną komunikacją. Niegdyś oba miasta łączyła linia trolejbusowa, obecnie trakcja albo […]

[nepal] Patan.

1 listopada 2007 Z wizytą w Patanie. Zostały nam dwa dni do odlotu, można było się zatem rozejrzeć po okolicy. Wybraliśmy sie zatem do Patanu. W zasadzie przez wieki było […]

[nepal] Samolotem nad Himalajami. Lukla- Kathmandu.

31 października 2007 Samolotem nad Himalajami. Lukla- Kathmandu. Wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem słońca meldujemy sie na lotnisku. Lot mamy około 9, ale trzeba czuwać bo w każdej chwili moga […]

[nepal] Trekking. Dzień 21. Monjo – Lukla

30 października 2007 Monjo /2700m/ – Lukla /2840m/ Ostatni dziś w górach. Jakoś jednak chce się wracać. Mijam te same wioski co dwa tygodnie temu. Tym razem łatwiej, bo minimalnie […]

[nepal] Trekking. Dzień 18. Gokyo

27 października 2007. Gokyo /4790m/ – Ngozumpa Tso /5000/ – Gokyo /4790m/ Dziś ruszam na mała wycieczkę w górę doliny, gdzieś w pobliże Piątego Jeziora. Ruszam zatem. Mijam Gokyo Ri […]

[nepal] Trekking. Dzień 17. Machermo – Gokyo

26 października 2007. Machermo /4410m/ – Gokyo /4790m/ Rano pogoda przepiękna. Aż chce się iść do góry. No to idziemy. Na szlaku ludzi jest całkiem niewiele w porównaniu do drogi […]

[nepal] Trekking. Dzień 12. Dingboche – Lobuche

21 października 2007. Dingboche /4410m/ – Lobuche /4910m/ Dziś idziemy razem. Na początek niewielkie podejście na boczny grzbiecik, który oddziela nas od głównej doliny prowadzącej pod Everest. Żegnamy więc południową […]

[nepal] Trekking. Dzień 11. Pheriche – Dingboche

20 października 2007. Pheriche /4270m/ – Dingboche /4410m/ Kolejny perfekcyjny poranek. Zakosami wchodzę na morenę. Widoki rozległe. Zarówno na Pheriche…. … jak i na boczną dolinę, gdzie znajduje się Dingboche. […]

[nepal] Trekking. Dzień 10. Deboche – Pheriche

19 października 2007. Deboche /3710m/ – Pheriche /4270m/ Rano pogoda bez zmian. znaczy piękne słońce na tle błękitnego nieba. Ruszamy. W kilkanaście minut dochodzimy do mostku.   Południowa ściana Lhotse […]

[nepal] Trekking. Dzień 9. Namche Bazar – Deboche

18 października 2007. Namche Bazar /3450m/ – Deboche /3710m/ Ruszam z rana. Towarzyszy mi Ningma. Młody, może dwudziestoletni Szerpa. Niesie moje 15 kilo, pozostałe 6-7 niosę ja. Początek identyczny jak […]

[nepal] Trekking. Dzień 8. Namche Bazar

17 października 2007. Namche Bazar /3450m/ Namche Bazar jest największa miejscowością w całym Khumbu, jest też nieformalną stolica Szerpów, którzy zamieszkują doliny lezące u stóp Everestu. Od razu w oczy […]

[nepal] Trekking. Dzień 7. Ghat – Namche Bazar

16 października 2007. Ghat /2500m/ – Namche Bazar /3450m/ Rankiem od razu czuję, że jestem w wysokich górach. Sprawiał to wiszący nade mną Kusum Kanguru /6367m/, niby tylko sześciotysięcznik, ale […]

[nepal] Trekking. Dzień 6. Bupsa – Ghat

15 października 2007. Bupsa /2600m/ – Ghat /2500m/ Rankiem ruszyłem dalej. I po godzinie, kiedy wspiąłem się na grzbiet, spotkałem moje wczorajsze zguby. Okazało sie, że wczoraj tak dobrze im […]

[nepal] Trekking. Dzień 5. Nuntala – Bupsa

14 października 2007. Nuntala /1900m/ – Bupsa /2600m/ Rano zobaczyliśmy pierwsze błękitne niebo na tym wyjeździe. A chwilę później wyszło słońce. No niebywałe. Zaczynaliśmy mieć nadzieję, że monsun właśnie odszedł. […]

[nepal] Trekking. Dzień 4. Junbesi – Nuntala

13 paźdizernika 2007 Junbesi /2670m/ – Nuntala /1900m/ Rankiem ruszyliśmy przyjemną ścieżką, delikatnie idącą w górę, ładnie obchodzącą wielką górę. Szło się całkiem nieźle, biorąc pod uwagę wczorajszy dzień. Doszliśmy […]

[nepal] Trekking. Dzień 2. Bhandar – Kinja

11 października 2007. Bhandar /2200m/ – Kinja /1600m/ Rano obudziłem się niemalże tak samo zmęczony jak kładłem się poprzedniego wieczora. Podszedłem jeszcze w stronę przełęczy z nadzieją na znalezienie kurtki. […]

[nepal] Trekking. Dzień 3. Kinja – Junbesi

12 października 2007. Kinja /1600m/ – Junbesi /2670m/ Wczesna pobudka. Od razu spodziewana niespodzianka. Leje. Gospodarz, wiedząc już o mojej zgubie, przynosi mi wielki niebieski wór foliowy. Nacina po dłuższym […]

[nepal] Trekking. Dzień 1. Jiri – Bhandar

10 października 2007. Jiri /1900/ – Bhandar /2200/ Rano pogoda nie zachwyca. Ciężkie chmury wiszą, niezależnie gdzie by nie spojrzeć. No nic, mamy nadzieję, że monsun niebawem odpuści i zrobi […]

[nepal] Kathmandu – Jiri

9 października 2007 Nepal. Kathmandu – Jiri Zaraz po 6 rano ruszyliśmy na dworzec autobusowy. Doszliśmy po kilkunastu minutach. Wielki plac, pełen trąbiących autobusów i krzyczących ludzi. Żywioł. Na szczęście […]

[nepal] Kathmandu po raz pierwszy

[nepal] Kathmandu po raz pierwszy. 8 października 2007 Mieliśmy jeden dzień na załatwienie formalności i oglądnięcie miasta. Zaczęliśmy od spraw istotnych, czyli udaliśmy się do jednej z wielu agencji turystycznej. Tam […]

[nepal] Początek

[nepal] Początek. 7-8 października 2007 Mając trochę czasu chcę wrzucić zdjęcia i opis tego co pamiętam z mojego pierwsego poważnego wyjazdu do Azji. Można by rzec, że od niego się […]

[tatry] Weekendowo i burzowo.

3-5 lipca 2013 Tatry weekendowo i burzowo. Skoro nie można na dłużej, warto choćby i na trzy dni wyskoczyć w Tatry. Zaczynam od Doliny Małej Łaki w godzinach już popołudniowych. […]

[szkocja] Glasgow

11 sierpnia 2013 Glasgow W Glasgow miałem kilka godzin na przypomnienie sobie miasta. Byłem tu 6 lat temu. W sumie niewiele pamiętam. Ruszyłem przed siebie główną Buchanan Street. Po chwili […]

[szkocja] Loch Lomond

10-11 sierpnia 2013 Szkocja. Loch Lomond. Przyleciałem tu prosto z Oslo. Pierwsze wrażenie znad Edynburga – o, słońce! Potem lądowanie w Edynburgu, szukanie MegaBusa, który miał mnie zawieźć do Glasgow. […]

[norwegia] Norddal latem. Odwrót

9 sierpnia 2013 Norddal latem. Odwrót. Wyjazd był poniekąd ekspresowy, zatem czas mi się było zbierać. Ostatni widok z okna na Norddal. Szybko, sprawnie i niestety drogo ( ta Norwegia… […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2013 roku – subiektywnie

Rok 2013 siłą rzeczy musiał być spokojniejszy od poprzedniego. Zdecydowanie mniej wyjazdów, toteż poziom fotografii nie oszałamia jak w roku ubiegłym. Coś tam jednak dało się wybrać ;-). Trochę statystyki: […]

[norwegia] Norddal latem. W góry II

7 sierpnia 2013 Norddal latem. W góry po raz drugi. Po dniu spędzonym na odpoczynku po poprzednim spacerze, licząc na łaskawość pogody znów ruszamy w góry. Tym razem cel mamy […]

[norwegia] Norddal latem. W góry I

5 sierpnia 2013r. Norddal latem. W góry po raz pierwszy. Jedziemy autobusem do Geiranger. To kilkanaście kilometrów od Norddal. W dole pięknie widać Geiranger, chyba najbardziej znany fiord . Gdzieś […]

[norwegia] Norddal latem. Spacerek.

4 sierpnia 2013 Norddal latem. Spacerek Wokół było tak ładnie, że aż nie chciało się ruszać. Pogoda raczej norweska, czyli chmury i jakiś okazjonalny deszczyk. Po południu ruszyliśmy się wreszcie […]

[norwegia] Norddal latem. Dojazd.

3 sierpnia 2013. Norddal latem. Dojazd. Tym razem padło na Norwegię. Na miejscu oczekiwała na nas gościnna Katarzyna, zapewniająca i nocleg i wiele innych atrakcji. Takich okazji się nie przepuszcza. […]

[bałtyk] Wakacyjne obrazki znad morza.

10-16.07.2013 Jastrzębia Góra i okolice. Czasem trzeba pojechać z rodziną na wakacje. Nad morze. Brrrr…  Byłem siedem dni w Jastrzębiej Górze i przeżyłem. Uważam, że jest to sukces. 😉

[iran] Teheran. Iran w odcinkach cz. XXII.

2-4 października 2013. Teheran. Iran w odcinkach cz. XXII. Siedzimy w autobusie do Teheranu. Powoli kończą się te intensywne dwa tygodnie. eheran jest ogromnycm miastem. Mieszka tu około 15 milionów […]

[iran] Qom. Iran w odcinkach cz. XXI.

1-2 października 2013. Qom. Iran w odcinkach cz. XXI. Przyjechaliśmy do Qom przed wschodem słońca. Było jeszcze ciemno. Autobus wysadził nas przy obwodnicy. Od razu pojawili się przy nas taksówkarze. […]

[iran] Kharanaq. Iran w odcinkach cz. XX.

30 września 2013. Kharanaq. Iran w odcinkach cz. XX. Do Kharanaq dojechaliśmy koło 15. W sam raz. Zaczynało robić się chłodniej, no i nie ma jak zwiedzanie przy zachodzącym słońcu. […]

[iran] Chak Chak. Iran w odcinkach cz. XIX.

30 września 2013. Chak Chak. Iran w odcinkach cz. XIX. Jedziemy do Chak Chak. Z Meybod to kilkadziesiąt kilometrów drogi przez góry. Za oknami piękne krajobrazy, w powietrzu tradycyjne 37 […]

[iran] Meybod. Iran w odcinkach cz. XVIII.

30 września 2013. Meybod. Iran w odcinkach cz. XVIII. Tego dnia wybraliśmy się na wycieczkę objazdową po okolicach Jazd. Umówiliśmy taksówkę na cały dzień. Tanio nie było, bo jakieś 115zł […]

[iran] Jazd. Iran w odcinkach cz. XVI.

28-30 września 2013. Jazd cz.I. Iran w odcinkach cz. XVI. Przyjechaliśmy do Jazd około południa. Znów przywitał nas nas upał /37 stopni/, znów nas to nie dziwiło, wszak jesteśmy pomiędzy […]

[iran] Persepolis. Iran w odcinkach cz. XIV

26 września 2013 Persepolis. Iran w odcinkach cz. XIV. Persopolis leży jakieś 60 km od Sziraz. Jedziemy na miejsce taksówką. Jest nas czwórka, więc szybko i tanio. Po drodze mijamy […]

[iran] Sziraz. Iran w odcinkach cz. XI.

25-26 września 2013 [iran] Sziraz. Iran w odcinkach cz. X. Przyjechaliśy do Sziraz równo ze wschodem słońca. Niespecjalnie wyspani, bo tym razem trafił nam się jakiś podły autobus i jedyne […]

[iran] Esfahan – Mosty. Iran w odcinkach cz. X.

22-24 września 2013 Esfahan – Mosty. Iran w odcinkach cz. IX. Można w Esfahanie zwiedzic wszystkie meczety, place, pałace, obejść bazar tam i z powrotem. Ale prawdziwe oblicze miasta znajdziemy […]

[iran] Esfahan – Plac Imama. Iran w odcinkach cz. V

23-24 września 2013 Esfahan – Plac Imama. Iran w odcinkach cz. V Plac Imama Homeiniego (Majdan-e Imam Homeini) to centralne miejsce Esfahanu. Tu krzyżują się drogi turystów i mieszkańców miasta. […]

[iran] Esfahan. Iran w odcinkach cz. III

22-24 września 2013 Esfahan. Iran w odcinkach cz. III Bardzo wygodnym autobusem mknęliśmy po szerokich autostradach. Lepiej nie porównywać do naszego, jakże rozwiniętego, kraju. Do tego widoki za oknem bardzo […]

[iran] Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II

22 września 2013 Abyaneh. Iran w odcinkach cz. II Z rana ruszamy na wycieczkę do Abyaneh. Jedziemy taksówką, bo te z Iranie nie należą do zbyt drogich środków transportu. Do […]

[iran] Kaszan. Iran w odcinkach cz. I

21,22 września 2013 Kaszan. Iran w odcinkach cz. I Wiele lat zbierałem się do Iranu. Dwa lata temu podróżując po tureckim Kurdystanie tęsknie patrzyłem na tablice kierujące na Tabriz. W […]

[azja środkowa] Dzień 42.Ukraina. Polska.

19 września 2012. Dzień 42.  Ukraina. Polska. Powrót. Z rana ruszamy autostradą Kijów- Lwów. Okazuje się, że to dośc szczególna autostrada. Otóż są po dwa pasy ruchu, oddzielone pasem zieleni, […]

[azja środkowa] Dzień 40. Rosja. Powrót.

17 września 2012. Dzień 40.  Rosja. Powrót. Ruch na drodze dość spory. Przejeżdżamy przez Samarę. Potem wzdłuż Wołgi. Piękne widoki niemal przez cały dzień. Jesiennie i kolorowo. Po północy minęliśmy […]

[azja środkowa] Dzień 39. Rosja. Powrót.

16 września 2012. Dzień 39.  Rosja. Powrót. Po przekroczemniu granicy jechaliśmy jeszcze kilka godzin w stronę Ufy. Potem 3 godziny snu w aucie, bo na zewnątrz lało i jedziemy dalej. […]

[azja środkowa] Dzień 38. Kazachstan. Astana.

15 września 2012. Dzień 38. Kazachstan. Astana. Rankiem dojechaliśmy do Astany. Nowe centrum miasta, fururystyczny wymysł prezydent Nazarbajewa. Wystawna, przestrzenna i nowoczesna architektura z mocnymi akcentami zarówno wschodnimi jak i […]

[azja środkowa] Dzień 37. Kazachstan. Powrót.

14 września 2012. Dzień 37. Kazachstan. Powrót. Z rana zaczynamy powrót. W linii prostej do kraju ledwie 4000 kilometrów. Przejechaliśmy do najbliższej miejscowości celem dokonania rejestracji. Niestety był piątek, właściwego […]

[azja środkowa] Dzień 34. Issyk-kul.

11 września 2012. Dzień 34. Issyl-kul. Dojechaliśmy do Karakol. Wpierw wizyta na bazarze. Najciekawsza częśc mięsna 😉 Na poczcie wysłałem wszystkie kartki. Panie na poczcie potrafiły zirytować i zadziwić. Wchodzę, […]

[azja środkowa] Dzień 33. Issyk-kul.

10 września 2012. Dzień 33. Issyl-kul. Noc była zimna, potok obok zamarzł. Wstaliśmy dość szybko. oszedłem jeszcze na przełęcz zobaczyć jak to wygląda za dnia. Zaczynamy zjazd w dół. Mija […]

[azja środkowa] Dzień 32. Ałtaj Terski.

9 września 2012. Dzień 32. Ałtaj Terski. Jest 9 września. To już miesiąc naszego wyjazdu. Szybko zleciało. Ranek wita nas piękną pogodą. Wokół góry i błękitne niebo. Ruszamy zatem. Jedziemy […]

[azja środkowa] Dzień 31. Naryn.

8 września 2012. Dzień 31. Naryn. Noc zimna, rankiem wschód jakiś niewyraźny. Siedzimy jeszcze trochę z naszymi rowerzystami. Cały czas nie mogę wyjść z podziwu dla Szwacjara. To jego rower. […]

[azja środkowa] Dzień 30. Kirgistan. Song-kul.

7 września 2012. Dzień 30. Song-kul. Jedziemy cały czas piękną drogą pomiędzy górami. Kolejna wioska…  Tu też jurty przegrywają z ohydnymi barakowozami. Zjeżdżamy znów w dolinę rzeki Naryń. Ot, taka […]

[azja środkowa] Dzień 29. Kirgistan. Dolina Naryńska.

6 września 2012. Dzień 29. Dolina Naryńska. Rano ledwie tylko wystawiłem głowę z namiotu…  Jedziemy w strone Sailmani Tash. To miejsce, gdzie można spotkać petroglify sprzed 4tys lat. Trochę sami,trochę […]

[azja środkowa] Dzień 25. Tadżykistan. Pik Komunizma.

2 września 2012. Dzień 24. Tadżykistan. Pik Komunizma. Obieramy kierunek powrotny na Kirgistan. Ale zanim opuścimy Tadżykistan, chcemy jeszcze zobaczyć Pik Komunizma i może podejść do bazy pod szczytem. Jest niedziela. […]

[azja środkowa] Dzień 24. Tadżykistan. Jezioro Iskander.

1 września 2012. Dzień 23. Tadżykistan. Jezioro Iskander Rano możemy zobaczyć jezioro. Szamaragdowe, wokół całkiem spore góry. Takie tadżyckie Morskie Oko 😉 Jezioro Iskander, czyli Aleksander, nazwane tak zostało na […]

[azja środkowa] Dzień 20. Tadżykistan. Pamir Highway.

28 sierpnia 2012. Dzień 20. Tadżykistan. Pamir Highway. Po przebudzeniu można tak wyglądać: Wyjeżdzamy z bocznej dolinki Dalej doliną doliną Kyzył-Su, która tutaj już jest wielką rzeką. Wstępujemy do małego […]

[azja środkowa] Dzień 18. Kirgistan. Pik Lenina

26 sierpnia 2012. Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina. Pobudka. Widoki jak wczoraj. A może jeszcze piękniej. Po śniadaniu zjeżdżamy w dół i jedziemy wpierw do Sary-Tash po drobne zakupy. Plan […]

[azja środkowa] Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina

25 sierpnia 2012. Dzień 17. Kirgistan. Pik Lenina. Poranek bezchmurny wita nas obłędnym widokiem na Pik Lenina jak i wiele innych okolicznych pomniejszych szczytów. Wszystko w porannym wschodzącym słońcu. Pięknie […]

[azja środkowa] Dzień 16. Kirgistan. Osz

24 sierpnia 2012 Dzień 16. Kirgistan. Osz. Rano okazuje się, że te krzaki to całkiem wyrośnięte konopie. Ale w sumie czemu się dziwić. Jesteśmy w Osz, które uchodzi bardzo ważny […]

[azja środkowa] Dzień 15. Uzbekistan

23 sierpnia 2012 Dzień 15. Uzbekistan Rano wpierw śniadanie. Chleb, masło, dżem malinowy i gęsta, tłusta i kwaśna śmietana. Do chleba idealna. Już widzimy przygotowanie do uroczystego posiłku. Obok, w […]

[azja środkowa] Dzień 14. Uzbekistan. Taszkient

22 sierpnia 2012. Dzień 14. Uzbekistan. Taszkient. Rano dojeżdżamy do Taszkientu. Wpierw chcemy załatwić w OVIR zmianę miejsca przekraczania granicy. Odwiedzamy kilku Bardzo Ważnych Urzędów. I nic się nie da załatwić. […]

[azja środkowa] Dzień 13. Uzbekistan. Samarkanda

21 sierpnia 2012. Dzień 13. Uzbekistan. Samarkanda Jesteśmy w Samarkandzie, największej perle Jedwabnego Szlaku w Azji Środkowej. Późny wieczów. Śpimy tam, gdzie byłem rok temu, czyli w hotelu Bahodir. Tanio, […]

[azja środkowa] Dzień 10. Uzbekistan. Buchara.

18 sierpnia 2012 Dzień 10. Uzbekistan. Buchara Rano jesteśmy w Bucharze. Zaczyna wychodzić z nas zmęczenie ciągłą jazdą. To już 10 dzień i prawie 4500 km za nami. Zostaniemy tu do […]

[azja środkowa] Dzień 9. Uzbekistan. Chiwa.

17 sierpnia 2012 Dzień 9. Uzbekistan. Chiwa – pustynia Nocleg na hotelowym dachu ma jeszcze jedną zaletę. Zapewnia fantastyczne widoki o poranku. Znów wystarczy tylko otworzyć oczy. Czas na śniadanie […]

[azja środkowa] Dzień 8. Uzbekistan. Mojnak i Chiwa

16 sierpnia 2012 Dzień 8. Uzbekistan. Mojnak – Chiwa Pobudka o wschodzie słońca. Nie wstaliśmy pierwsi 😉 Nad stromym brzegiem stoi monument upamiętniający tragedię Morza Aralskiego i jego mieszkańców. Jedziemy […]

[azja środkowa] Dzień 6. W drodze.

14 sierpnia 2012 Dzień 6. Kazachstan/Uzbekistan Od wczoraj jesteśmy już w Azji, ale jakoś niewiele się zmieniło. Chociaż, droga się znacznie poprawiła. Mijając kolejne miasto, łapie nas patrol drogówki. Pierwsi milicjanci […]

[azja środkowa] Dzień 5. W drodze.

13 sierpnia 2012 Dzień 5. Kazachstan Rano wszystko mokre. Dzień zaczyna się więc od suszenia rzeczy z nocy. Podczas śniadania do wodopoju podchodzi stado koni. Robi się całkiem fotogenicznie. Gdzie nie […]

[azja środkowa] Dzień 4. W drodze.

12 sierpnia 2012 Dzień 4. Rosja/Kazachstan Poranek zaczyna się mocnym akcentem. Na chwilę przed wjazdem na drogę zaczyna odpadać nam koło. Szczęście, że jechaliśmy szutrówką, więc dość wolno. Wychodzimy z […]

[azja środkowa] Dzień 3. W drodze.

10 sierpnia 2012 Dzień 2. Ukraina/Rosja Rankiem znów podziwiamy uroki naszego noclegu. Znów całkiem ładnie. Trasa przez Ukrainę leci szybko. Mijamy kilometry słoneczników na polach. Aż się proszą by stanąć […]

[azja środkowa] Dzień 2. W drodze.

10 sierpnia 2012 Dzień 2. Ukraina Rano okazało się, że okolica była całkiem malownicza, nie licząc sporej ilości śmieci. Nad jeziorkem wylądowały dwa żurawie, które przezornie uciekły nim dobyłem aparat. […]

[azja środkowa] Dzień 1. W drodze.

9 sierpnia 2012 Dzień 1. Polska/Ukraina Pomysł wydawał się nieco szalony. Pojechać autem gdzieś w daleką Azję, pod chińską i afgańską granicę. Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan. Brzmi dobrze. Jedziemy!  […]

[indie] Ladakh. Suplement

Jedną z ciekawszych rzeczy, które spotkaliśmy w Ladakhu były bardzo interesujące przydrożne tablice. Było ich naprawdę dużo, rzucały się w oczy. Różnorodność, humor, dosadność, styl – tak, nad tym musiała […]

[indie] Ladakh. Dzień 30

15 lipca 2012 New Delhi – Warszawa Piotrek wyleciał w nocy, a my dopiero rano taksówką na lotnisko. Szybko i sprawnie i już w startujemy. Specjalnie chciałem kupić bilety na […]

[indie] Ladakh. Dzień 29

14 lipca 2012 New Delhi Wstajemy. Czas na małą wycieczkę po Delhi. Monsun nie monsun, trzeba się ruszyć. Łapiemy motorikszę i za chwilę pochłania nas ogromny ruch uliczny. Motoriksza ma […]

[indie] Ladakh. Dzień 28

13 lipca 2012 Leh (3600m) – New Delhi Żegnamy nasz hotel, tym razem już na dłużej, ale pewnie za kilka lat trzeba będzie tu wrócić. Tyle tu tego… Taksówka na […]

[indie] Ladakh. Dzień 27

12 lipca 2012 Leh (3600m) To miał być ostatni dzień w Leh. Postanowiliśmy wybrać się na rafting. Wybraliśmy opcję najdłuższą i ponoć najtrudniejszą. W sumie podchodziło to pod rozrywkę ekstremalną, […]

[indie] Ladakh. Dzień 26

11 lipca 2012 Pangunagu (4600m) – Leh (3600m) Rano budzimy się z nadzieją, że ktoś po nas przyjedzie. Zjadamy śniadanie w uroczych okolicznościach przyrody. Potem krótki spacerek po okolicy, spotykamy […]

[indie] Ladakh. Dzień 25

10 lipca 2012 Changpa (4950m) – Pangunagu (4600m) Spało się już znacznie lepiej niż wczoraj. Ranek piękny. Przy śniadaniu zaczęli pojawiać się pierwsi goście. I pokazała się mityczna, do dziś, […]

[indie] Ladakh. Dzień 24

9 lipca 2012 5200m – Changpa (4950m) Z ulgą powitaliśmy dzień. Dziś powinno być lepiej. Czekały nas dwie przełęcze, obie po ok. 5400 m, ale z łagodnymi, dwustumetrowymi podejściami. Całkiem […]

[indie] Ladakh. Dzień 23

8 lipca 2012 Karzok (4550m) – 5200m Rano pogoda się trzyma. Pełna mobilizacja. Przed nami nasz szczyt wyjazdu, czyli przełęcz Yalung Nyau La mierząca 5440m. Osły są, plecaki więc nie […]

[indie] Ladakh. Dzień 22

7 lipca 2012 Leh (3600m) – Karzok (4550m) Koło 11 pod hotel zajeżdża auto. Pakujemy nasze niewielkie plecaki i jedziemy. Po drodze mijamy busika z takim sympatycznym napisem. Jedziemy w […]

[indie] Ladakh. Dzień 21

6 lipca 2012 Leh (3600m) Mieliśmy jeszcze do zagospodarowania tydzień. Pomysły były dwa. Pierwszy to wejście na Stok Kangri, czyli możliwość zaliczenia sześciotysięcznika, a drugi trek w Rupshu, pomiędzy jeziorami […]

[indie] Ladakh. Dzień 20

5 lipca 2012 Kargil (2760m) – Leh (3600m) Było ciemno jak pojawiliśmy się na placu dworcowym. Do tego pusto, żadnego człowieka, żadnego ruchu czegokolwiek. Zaczęliśmy wątpić, czy aby na pewno […]

[indie] Ladakh. Dzień 19

4 lipca 2012 Parkachik (3600m) – Kargil (2760m) Rano, skoro świt, obudził nas hałas, który niósł nadzieję. Przyjechała koparka. Mogliśmy też zobaczyć co właściwie nam zablokowało drogę. Sto metrów błota […]

[indie] Ladakh. Dzień 18

3 lipca 2012 Padum (3500m) – Parkachik (3600m) Dzień w zasadzie miał być dzień bez niespodzianek. Ale życie, bądź Indie, potrafią zawsze zaskoczyć. Poranek minął na zbieraniu wczoraj wypranych rzeczy, […]

[indie] Ladakh. Dzień 17

2 lipca 2012 Hanumil (3450m ) – Padum (3500m) Plan za dziś prosty. Idziemy do wioski Zangla, gdzie albo śpimy albo łapiemy transport do Padum. Rano jeszcze cieszymy się sklepem, […]

[indie] Ladakh. Dzień 16

1 lipca 2012 Omang (3400) – Hanumil (3450) Rano, zaraz po wyjściu z namiotu okazuje się, że okolica prześliczna, pogoda również. Jesteśmy rozbici na miescu biwakowym przy potoku Omang. Z […]

[norwegia] Kilka obrazków z Oslo

10 marca W oczekiwaniu na pociąg, który miał nas wywieźć za krąg polarny kilka godzin spacerowaliśmy po Oslo. A dokładniej po wzgórzu Holmenkollen i parku Vigelanda. Oslo, to chyba jedyna […]

[norwegia] Lofotowo i zorzowo

13-14 marca 2012 Pomysł był dość przypadkowy, ale jakoś się to potoczyło i pojechaliśmy marcową porą za koło podbiegunowe na Lofoty do miejscowości Hamnoy. Zorza była łaskawa, bo raczyła się […]

[indie] Ladakh. Dzień 15

30 czerwca 2012 Hanuma La BC – Omang Poranek cudny. Trochę nas męczyła świadomość, że mamy na śniadanie podejść 800 metrów, aż na 4800m. Trochę dużo. Spaliśmy razem z dwiema […]

[indie] Ladakh. Dzień 14

29 czerwca 2012 Gongma – Lingshed – Hanuma La BC Poranek piękny, aż chce się wstawać. Ruszamy, na pierwszej przełączce widać nasza wczorajszą przełęcz i zejście. Całkiem wysoko. A jak […]

[indie] Ladakh. Dzień 13

28 czerwca Senggi La BC – Gongma Ranek spędzamy w luksusach. Śniadanie pod namiotem, co prawda menu to samo co zwykle ( herbata, kaszki, musli, i inne paskudztwa ). W […]

[indie] Ladakh. Dzień 12

27 czerwca 2012 Photaksar – Senggi La BC Rano podchodzimy do wioski. Położona na stromym zboczu w wrót stromego wąwozu. Bardzo, naprawdę bardzo malownicza.     Wstępujemy jeszcze do jednego […]

[indie] Ladakh. Dzień 11.

26 czerwca 2012 Hanupatta – Photaksar Noc była zimna, rano szron na namiotach, ale za to budzi nas piękne i ciepłe słońce. I okazuje się, że jesteśmy rozbici w pięknej […]

[indie] Ladakh. Dzień 10.

25 czerwca 2012. Wanla – Hanupatta Ruszyliśmy z rana. Dziś dość długi etap, powoli cały czas pod górę. Idziemy szeroką doliną monotonnie w górę rzeki. Pogoda niespecjalna. Chmury, zasłaniające co […]

[indie] Ladakh. Dzień 9

24 czerwca 2012 Lamayuru – Prikti La – Wanla Obudziliśmy się z nadzieją, że dziś w końcu idziemy w góry. Po śniadaniu dostajemy informację, że osiołki będą gotowe koło południa. […]

[indie] Ladakh. Dzień 8

23 czerwca Lamayuru Wczesnym rankiem budzi nas osiołkowy. Twierdzi, że ma osły i chce 18 tysięcy rupii za dojście w 10 dni do Padum. Oczywiście zgadzamy się, uradowani, że znalazły […]

[indie] Ladakh. Dzień 6.

21 czerwca 2012 Pangong Tso – Leh Wczesnym rankiem pobudka na wschód słońca. Niestety nie jest to właściwa pora na to miejsce. Słońce wstaje gdzieś za górami i potem świeci […]

[indie] Ladakh. Dzień 7.

22 czerwca 2012 Leh – Lamayuru Ponieważ wyjeżdżamy koło południa, jest jeszcze czas by powłóczyć się po mieście. Z rana możemy się napatrzeć na pałac w Leh podczas śniadania. W […]

[indie] Ladakh. Dzień 5.

20 czerwca 2012 Panamik – Pangong Tso Rankiem pospacerowaliśmy się trochę po wiosce. W zasadzie nic się nie działo, ot normalne życie. Pani piekła na rozgrzanym kamieniu czapati, czyli placki […]

[indie] Ladakh. Dzień 4.

19 czerwca 2012 Turtuk – Hunder – Diskit – Panamik Spało się doskonale. Turtuk leży na wysokości 2800 m, więc 800 metrów niżej niż Leh. Wczesnym świtem budzi nas jakiś […]

[indie] Ladakh. Dzień 3.

18 czerwca 2012 Leh-Khardung La-Diskit-Turtuk Z samego rana jeep podjechał pod hotel. Plan był bardzo ciekawy i ambitny. Dolina Nubry, leżąca na pograniczu indyjsko-pakistańskim, wioska Turtuk otwarta przez wojsko dopiero […]

[indie] Ladakh. Dzień 2.

17 czerwca 2012 Leh – Hemis – Thiksey – Leh Dziś w ramach aklimatyzacji bierzemy taksówkę i jedziemy pooglądać Dolinę Indusu i klasztory buddyjskie, których tu w okolicy pełno. Piotrek […]

[indie] Ladakh. Dzień 1.

16 czerwca 2012 Warszawa – Delhi  – Leh Przepis na wyjazd w teorii jest prosty. Trzeba się zebrać w kilka osób, znaleźć miesiąc urlopu, wolne fundusze i tyle. W teorii […]

[beskid niski] 29 grudnia 2012 – dzień z widokami

Raz na kilka lat przytrafia się dzień, kiedy widać niemalże wszystko. Tego dnia, jak się okazało później, widoczność sięgała 250km ( np. Alpy Rodniańskie z Rumunii ). Gdyby człowiek wiedział… […]

[beskid niski] 18-21.10.2012 – JESIENNIE…

W październiku udało się wyskoczyć na kilka dni w Beskid Niski. Pogoda dopisała wręcz nieprzyzwoicie. Podzieliłem zdjęcia na trzy grupy. Pierwsza to “Dolinami” – czyli to co można zobaczyć spacerując […]

[beskid niski] 18-21.10.2012 – DOLINAMI…

W październiku udało się wyskoczyć na kilka dni w Beskid Niski. Pogoda dopisała wręcz nieprzyzwoicie. Podzieliłem zdjęcia na trzy grupy. Pierwsza, prezentowana poniżej, to “Dolinami” – czyli to co można […]

[beskid niski] 18-21.10.2012 – WIDOKOWO

W październiku udało się wyskoczyć na kilka dni w Beskid Niski. Pogoda dopisała wręcz nieprzyzwoicie. Podzieliłem zdjęcia na trzy grupy. Pierwsza to “Dolinami” – czyli to co można zobaczyć spacerując […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2012 roku – suplement

Jak już pisałem, jedna dwunastka wybrana wczoraj okazała się za mała. Toteż dziś suplement. I nie są to bynajmniej zdjęcia jakoś bardzo odbiegające od tych wczorajszych. Tym razem z Indii […]

[turcja] Mardin – czyli Turcja Wschodnia cz. V

Z Hasankeyf dolmuszem w godzinkę dojechaliśmy do Midyat. Miasto wyglądało ciekawie i zachęcało do bliższego zapoznania, ale niestety, czas nas gonił. Więc innym razem, a przez to coraz więcej rzeczy […]

[bieszczady] Kolory majowej burzy

[Habkowce – Bieszczady]. 04.05.2012 Zbierało się kilka dni na wielka burzę. W końcu przyszła, może nie specjalnie wielka, ale za to bardzo kolorowa, nasycona, pięknie oświetlona.

[bieszczady] Jeziorka Duszatyńskie

02.05.2012 Kilka dni w Bieszczadach, pogoda piękna, ale jakaś taka niefotograficzna. Ale warto nosić kilka dni aparat by na takie 10 minut się przydał. Pewnie o świcie było tu jeszcze […]

[turcja] Hasankeyf – czyli Turcja Wschodnia cz. IV

W Vanie z rana podjechaliśmy na dworzec. Komunikacja w Turcji,  nawet tej wschodniej, “azjatyckiej” stoi kilka poziomów wyżej niż ta w Polsce. Nowoczesne, wygodne autobusy, panele z muzyką i TV […]

[włodawa] Wiosna

Nie trzeba się z domu ruszać by sobie poobserwować bociana. Ten tu przyleciał, usiadł na kominie i tak sobie siedzi ( stoi? ).  Wygląda na to, że wybrał się do […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2011 roku -subiektywnie

Blog przeżywa ciężkie czasy, ale obiecuje z nowym rokiem się zabrać za zaległości. Na początek tradycyjna już zabawa, bo i czas na podsumowanie odpowiedni.Wybrać było w tym roku strasznie ciężko, […]

[berlin] “…moja ulica murem podzielona”

Z Berlinem chyba najbardziej się kojarzy mur. Nie stał długo, niecałe 30 lat, a jakaż legenda! rozebrano go niemal w całości z wielką radością w 1989 roku. Dziś z berlińskiego […]

[berlin] Weekendowo.

Udało się pojechać i wrócić. 48 godzin w Berlinie to niewiele, ale dobre i to 😉 Więcej zdjeć i jakiś opis wrzucę jeszcze dziś na picasę ( juz są: https://picasaweb.google.com/pawel.goleman/Berlin1416072011 […]

[włodawa] 10.07.2011 ach te chmury… ;-))

Wczoraj pod wieczór przyszła wielka burza, pogrzmiało, popadało a później, na chwilkę przed zachodem słońca na niebie rozpoczęło się przedstawienie. Zatem usiadłem na balkonie i sobie patrzyłem, czasem tylko sięgając […]

[czarnohora] 23-26.06.2011

No i udało się pojechać i wrócić. Howerla już drugi raz oparła się i wejść nie pozwoliła. Cóż, spróbujemy trzeci raz. Pogoda była kiepska, ale i tak lepsza od tej […]

[włodawa] 15.06.2011 Zaćmienie księżyca

No tak, bylo dziś, a nawet zdaje się jeszcze się nie skończyło. Wpierw były chmury, a potem nagle cos sie pojawiło. Niestety, o losie ;-), statyw przebywa w sobie tylko […]

[uzbekistan] Jedwabnym Szlakiem cz. III – Samarkanda

Nasza opowieść może nie po kolei idzie sobie, ale trzeba było odpocząć przed kolejnym odcinkiem z cyklu miejsko-zabytkowego. My na miejscu nie mieliśmy takiej przerwy, zaliczaliśmy dzień po dniu Chiwę, […]

[sandomierz] 25.05.2011 Kilka chwil z Sandomierza

Sandomierz, pełne uroku miasteczko, pięknie położone. Obecnie przeżywające renesans popularności ( ach te seriale.. ;-). Trafiłem akurat na sezon wycieczek szkolnych, toteż tabuny rozpędzonej młodzieży ganiała w ta i z […]

[uzbekistan] Dolina Fergańska

Kotlina Fergańska  znajduje się na wschodnim krańcu Uzbekistanu, pomiędzy górami Pamir i Alaj.  To jeden z najbardziej zaludnionych obszarów Azji Środkowej z racji żyznej ziemi zasilanej przez Syr-Darię. Z Taszkientu […]

[lublin] Hunter i Farben Lehre

Weekend byłem w Lublinie, a że aparat wziąłem to pozwoliłem sobie zrobić parę zdjęć podczas sobotniego koncertu. Tak pomiędzy jednym piwem a drugim ( albo trzecim i czwartym, hmnn… )

[bieszczady] Majowy weekend

Cóż, pogoda specjalnie nie dopisała. Słońca niewiele, dużo deszczu, chmur i burz. Zimno. Ale jako rekompensata, w tym roku zielono i kwitnąco było jak nigdy o tej porze. Tradycyjnie odpuszczone […]

[uzbekistan] Termez – witamy w Azji!

Dojechaliśmy. Tradycyjnie zmęczeni, pierwsze kroki do hotelu. Według przewodnika na ten hotel było nas stać 😉 Spojrzeliśmy i zaczęliśmy wątpić.  Pierwsze wrażenie wewnątrz nie sprawiło, że przestaliśmy wątpić. Choć dziwić […]

[uzbekistan] Na południe

Kierowaliśmy się na Termez, najdalej wysunięte miasto na południe w dawnym Związku Radzieckim. Miejscowość lezącą na granicy z Afganistanem. Jadąc tam, przez pół dnia kilkoma taksówkami, mogliśmy się przekonać, że […]

[uzbekistan] Wizyta w Langar

Opuszczamy Samarkandę. Trzy miasta, piękne niewątpliwie, przesyciły nas ilością medres, kopuł, meczetów, zabytków, minaretów. Ruszamy na południe, w góry Hissar. Plan był taki by odpuścić zabytki i skupić się na […]

[uzbekistan] Buchara – Jedwabnym szlakiem cz. II

Buchara – to było kolejne miasto na naszej drodze.Jedno z najbardziej znanych na Jedwabnym Szlaku, od zawsze o prymat walczyło z Samarkandą. Jesteśmy tu po 15. Szybko znaleziony hotel i […]

[uzbekistan] Chiwa – Jedwabnym Szlakiem cz. I

Chiwa była pierwszym większym miastem na trasie naszej podróży po Uzbekistanie. Większym, choć najmniejszym z trzech  ( Chiwa, Buchara i Samarkanda). Wyróżnia się na plus zdecydowanie zwartą zabudową starego miasta […]

[uzbekistan] Na pustyni…

Z Mojnaka  (ok 450km ) dojechaliśmy tu dwoma autobusami i dwoma taksówkami. Po drodze zaliczyliśmy kilka szaszłyków ( wołowe lub baranie ), somsy (przypominały paszteciki, nadziewane  kapustą i symboliczną ilością […]

[uzbekistan] Mojnak – czyli Centrum Niczego

Galeria na picasie jest owszem kolorowa, interesująca i takie tam…. ale ciężko dowiedzieć sie czegoś więcej o samym Uzbekistanie, o ludziach, o tym co spotykaliśmy, co widzieliśmy. Postaram się tutaj […]

[tatry] 2-5.03.2011

Kilka dni temu miałem okazje na parę dni pojechać w Tatry. A skoro jest okazja to żal jej wypuszczać z rąk, zważywszy, że pogoda miała być cudowna. W zasadzie była. […]

[foto] 12 wybranych zdjęć 2005 roku -subiektywnie

Dziś skaczemy do roku 2005, właśnie zakupiłem w styczniu swoja pierwsza lustrzankę cyfrową… 😉 Tym razem zdjęcia pochodzą z: Włodawy, Beskidu Sadeckiego, Nowego Sącza, znów z Sądeckiego, Litwy, Londynu,  Zwierzyńca, […]

[włodawa] Debiut

W zasadzie nie umieszczam takich zdjęć w sieci, ale tym razem oprzeć się nie mogłem 😉 Więc niech będzie debiut Młodego w necie…

[foto] 12 wybranych zdjęć 2009 roku -subiektywnie

Jako, że zabawa mi się spodobała, to wrzucam wybrane 12 zdjęć z roku 2009. Znów subiektywnie, wiele zdjęć trzeba było porzucić, może kiedyś pokażę zastawienie kolejnych rocznych 12-tek 😉 Karkonosze […]

[lublin] 17.01.2011

W sobotę miałem okazje zaliczyć niecała wycieczkę po kilku interesujących zabytkach Lublina. Byliśmy m.in. na Zamku, w kościele u Dominikanów i w synagodze przy ul. Lubartowskiej. A później długie posiadywanie […]

[włodawa] 04.01.2011 Częściowe zaćmienie słońca

Kilka dni temu można było zaobserwować częściowe zaćmienie słońca. Oczywiście zaspałem i nie udało mi się sfotografować zjawiska od samego początku. Technicznie – wystarczyły dwa filtry polaryzacyjne. fotografia pojedyncza fotografia […]

[nepal] 08-09.11.2010 Kathmandu – Warszawa

Z rana jeszcze Magda z Danielą poczyniły zakupy. Czapki, stołki ;-)))  Serdecznie pożegnaliśmy się z właścicielem hotelu, zostaliśmy obdarowani pożegnalnymi szalami. Potem targowaliśmy sie z taksówkarzami o kurs na lotnisko. […]

[nepal] 07.11.2010 Kathmandu

Z rana jedziemy do Bhaktapuru. Na dworcu mała konsternacja, za bile pomocnik kierowcy krzyczy sobie 150 Rs. No jakieś jaja. To tylko 20 kilometrów. Po jakimś czasie cena spada do […]

[nepal] 06.11.2010 Kathmandu

Dziś najważniejszy dzień święta Tihar, toteż nie jedziemy do Bhaktapuru tylko zwiedzamy na miejscu. Idziemy z rana na Durbar Square. Przy wejściu  na plac trafiamy na paradę motocyklistów skandujących jakieś […]

[nepal] 05.11.2010 Sauraha – Kathmandu

Rano przy autobusie do Kathmandu okazało się, że stąd też widać góry!  Siedliśmy z przodu koło kierowcy, niewygodnie ale za to z widokami 😉 Oglądając Miejski Chaos Albo i bardzo […]

[nepal] 04.11.2010 Sauraha

Dziś z rana wycieczka po dżungli na słoniach. W zasadzie fajna zabawa, ale… ale jak widzi się to masówkę, to jakoś tak już fajnie nie jest. No ale nie należy […]

[nepal] 03.11.2010 Pokhara – Sauraha

O jakieś dzikiej porze (przed 7 ) byliśmy już na dworcu. Udało się znaleźć autobuus i przed odjazdem jeszcze zakupić somosy na drogę ( gorące były! ). Jak tylko ruszyliśmy […]

[nepal] 02.11.2010 Birethandi – Pokhara

Rano względnie ładnie, idziemy 20minut do szosy asfaltowej, by złapać autobus do Pokhary. Po drodze odsłoniła nam sie Mahhapuchhare. Piękna góra!  A przy drodze w Nayapul oczywiście stoją taksówki i […]

[nepal] 01.11.2010 Ghorepani – Birethandi

Wstaliśmy jeszcze po ciemności. Są gwiazdy, więc jest nadzieja na piękny wschód słońca. Idziemy na wzgórze Pooh Hill (3193m), czyli na jedno najbardziej klasycznych miejsc w Nepalu 😉 Niestety nie […]

[nepal] 31.10.2010 Do Kholagaon – Ghorepami

Dziś do podejścia jakieś 1200m, ale co to dla nas, kondycje mamy 😉 Niestety rano chmury, nic nie widać. trudno. Znów trzeba się skupić na pierwszym planie 😉 Było tak […]

[nepal] 30.10.2010 Kobang – Do Kholagaon

Obowiązkowy wschód słońca – dzis znów Dhaulagiri 😉 Plany są takie, że podjeżdżamy do Tatopani. No ale skoro nić nie jedzie to idziemy 😉 Okolica całkiem ładna, nawet nie wieje(!!!) […]

[nepal] 29.10.2010 Jomosom – Kobang

Rankiem obudziły nas samoloty. Cywilizacja… Start takiego samolotu wygląda dość emocjonująco. Startuje w górę doliny, szybko zakręca przed wielka górą i leeeci do Pokhary…. Kaśka z Agatą znalazły upragniony bankomat […]

[nepal] 28.10.2010 Muktinath – Jomosom

Rano tradycyjnie. Tym razem piękny Dhaulagiri ze swoją wschodnia ścianą. i cały masyw… Jakoś z rana nie chciało się wychodzić. Byliśmy za Przełęczą, a więc to są te obiecane wakacje […]

[nepal] 27.10.2010 Thorung Phedi – Muktinath

Ponoć pierwszy turysta wyszedł o 2:30. My coś około piątej rano. Początkowo idzie się w ciemności, przy świetle czołówki w “pielgrzymce turystycznej” Widać tylko światełka w górę i w dół. […]

[nepal] 26.10.2010 Yak Kharka-Thorung Phedi

Dziś ma być lekko i krótko. Wstaliśmy jakoś wcześnie aczkolwiek na szlaku tłumy ludzi wyszły juz przed nami. Właśnie. Tłumy. Dopiero dziś widać duże ilości ludzi na szlaku. Przechodzimy przez […]

[nepal] 25.10.2010 Tilicho Lake – Yak Kharka

Wyspani, bo tym razem w łózkach, zaaklimatyzowani wracamy dziś do głównego szlaku prowadzącego na naszą mityczną Przełęcz. Jeszcze rzut oka na atrakcje jakie zapewnia schronisko I idziemy. Ma być długo, […]

[nepal] 24.10.2010 Tilicho Lake

Noc o dziwo całkiem ciepła. Dziś celem jest Tilicho Lake, czyli przyjemne z pożytecznym. Idziemy na lekko, ma być pięknie, do podejścia jest 850 metrów, przyda sie do naszej aklimatyzacji […]

[nepal] 23.10.2010 Khangsar – Tilicho Base Camp

Dziś w planach dzień pełen widoków i emocji – niebezpieczne osuwiska.Śniadanie każdy wedle uznania: owsianka, chlebek tybetański, chiapati, jajka i dużo wszelakich herbat. Droga okazuje się być nieco inaczej prowadzona […]

[nepal] 22.10.2010 Manang – Khangsar

Dziś zaplanowany dzień odpoczynku. Czyli po południa siedzimy, leżymy, włóczymy się po Manangu korzystając z uroku cywilizacji. Śpieszyć się nie ma co, gdyż wedle przewodnika mamy dziis do przejścia 1,5 […]

[nepal] 21.10.2010 Upper Pisang – Manang

Rankiem, przykra niespodzianka, widoków niewiele. A dziś ponoć etap ciężki, długi ale za to zapewniający aklimatyzację i piękne widoki. Na początek ostro 350m do Ghyaru (3670m). Chmury dzielnie bronią zacnych […]

[nepal] 20.10.2010 Chame – Upper Pisang

Rano wyskoczyłem z łóżka nieco wcześniej by zobaczyć czy jakiegoś fajnego wschodu słońca nie ma. Pogoda dopisała, widoki również. Na śniadanie dla odmiany tsampa porridge, czyli coś pomiędzy kasza manną […]

[nepal] 19.10.2010 Thonje – Chame

Od kilku dni nauczyliśmy się wstawać troszkę wcześniej. Śniadanie i koło 7 rano ruszamy na te obiecane widoki. Lekką ścieżką docieramy szybko do Bagarchap (2160m). Zaczyna być coś widać. Przed […]

[nepal] 18.10.2010 Jagat – Thonje

Dzień kolejny, na śniadanie chapati ( coś jak podpłomyki, ino delikatniejsze ), gotowane jajka, milk tea i w drogę. Pogoda tradycyjnie z rana obiecująca, aczkolwiek widokowo poza pierwszy plan nie […]

[nepal] 17.10.2010 Bhulbhule – Jagat

Poranek wydawał się jednakowoż bardzo obiecujący. Jakaś ośnieżona góra nawet się raczyła ukazać. Słońce wyszło no to w drogę. Było dość nisko, na poziomie naszych Beskidów ale po paru minutach […]

[nepal] 16.10.2010 Kathmandu – Bhulbhule

Dzień 1 Warszawa – Kathmandu Dzień 2 Kathmandu Dzień 3 Kathmandu – Bhulbhule Dzień 4 Bhulbhule – Jagat Dzień 5 Jagat – Thonje Dzień 6 Thonje – Chame Dzień 7 […]

[nepal] 15.10.2010 Kathmandu

Noc minęła z przygodami. Magda z Danielą przeżyły nocną wizytę szczura ( bądź też szczurów ). przeżyły to dobre określenie, a jedyną wymierna ofiarą stało się jabłko, zjedzone pewnie przez […]

[nepal] 13-14.10.2010 Warszawa – Kathmandu

Ważne. Prezentowane zdjęcia na blogu są uzupełnieniem galerii na Picasie, gdzie są wybrane te niby najlepsze zdjęcia. Żadna fotografia się nie powtarza, co o dziwo nie spowodowało znacznego jakościowego upadku […]

[włodawa] Trzy Kultury

wrzesień 2010r We wrześniu, jak co roku zazwyczaj, na jeden weekend Włodawa oddycha jakby nieco głębiej. Festiwal Trzech Kultur przyciąga cała masę atrakcji, koncertów, straganów, warsztatów teatralnych, tanecznych etc. Ale […]

[dołhobrody] Światło w fotografii.

W fotografii oczywiście najważniejsze jest światło. Szkoda tylko, że najczęściej to najlepsze dopada nas w sytuacji gdy nie jesteśmy na to przygotowani. Wczoraj miałem minutę na te zdjęcia. Na dobiegnięcie […]

[GRUZJA] 11-22.08.2010

Gruzja. Właściwie taki wyjazd na szybko, na chwilę. 10 dni to tyle co nic. Oczywiście, że tak wrócę. Przynajmniej chciałbym. Zostało przeciez tyle do zobaczenia. No i te chaczapuri… 😉

[lublin] Kapela Ze Wsi Warszawa – Koncert 10.09.2010

Dobrze czasem w Lublinie posłuchać naprawdę interesującego koncertu. Koncert jednakowoż dla wytrwałych. Dwugodzinne opóźnienie ( ech ta organizacja ) Wpierw mżawka, potem deszcze a na końcu regularna zlewa. Miejsce  – […]

[DOŁHOBRODY] Bociany 08.08.2010

Na wschodzie jak to na wschodzie…. bocianów pod dostatkiem. A ja właśnie wyszedłem  przetestować nowy obiektyw 🙂  

[słowacja] 31.07-01.08.2010 – Tatry Słowackie

 31.07-01.08.2018 – Tatry Słowackie Niby wakacje, ale czasu jakoś mało. Dobre i te dwa dni. Podjechaliśmy do Jaworzyny Spiskiej mijając po drodze wyścig kolarski ;-). Ruszyliśmy Dolina Jaworową. Prognozy nie dawały […]