[azja środkowa] Dzień 9. Uzbekistan. Chiwa.

Posted on BLOG

17 sierpnia 2012
Dzień 9. Uzbekistan. Chiwa – pustynia

Nocleg na hotelowym dachu ma jeszcze jedną zaletę. Zapewnia fantastyczne widoki o poranku. Znów wystarczy tylko otworzyć oczy.

Czas na śniadanie 😉

Ładne światło, pusto. Można iść i przespacerować się po starym mieście.

Nie ma nikogo prócz sprzątaczek i policjantów.

Sukienki sprzątaczek są równie kolorowe co widoki.

Powoli wraca życie. Pierwsze otwierają się stoiska z pamiątkami.

Wracamy do hotelu, trzeba posprzątać w sypialni 😉

Nie śpieszy się nam zbytnio. Idziemy na targ.

Znajduje się on poza murami starego miasta i … wciąga 😉

Ten pan nakłada do butelek ubite białko kurze z niewiarygodną ilością cukru. Tu doskonały półprodukt do miejscowych wypieków.

Herbaty kupione, owoce i warzywa również. Jedziemy. Czeka nas 450 kilometrów jazdy przez pustynię. Niestety czeka na nas przykra niespodzianka. Droga w pewnym momencie zanikła pod dużą ilością piasku i jedziemy bardzo powoli w tumanach kurzu.

Telepiąc się po wertepach widzimy prawie gotową drogę, budowaną równolegle do naszej. Niestety nie da się z niej skorzystać, bo poustawiano co 100 metrów wielkie kloce betonowe. Droga pewnie czeka na otwarcie, ech…

Łapie nas wieczór gdzieś na pustyni, kilkadziesiąt kilometrów przez Bucharą.

 Śpimy w gaju oliwnym.

Spis treści:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *