[indie] Ladakh. Dzień 14

Posted on BLOG

29 czerwca 2012
Gongma – Lingshed – Hanuma La BC

Poranek piękny, aż chce się wstawać.


Ruszamy, na pierwszej przełączce widać nasza wczorajszą przełęcz i zejście. Całkiem wysoko.

A jak przełączka, to i czorten. No i zasłużony odpoczynek.

Idziemy  w stronę wioski Lingshed. Cały czas względnie trawersem.

Gdzieś z 1000 metrów niżej płynie sobie Zanskar.

I już czorten na przełęczy nad Lingshed. Wioska ponoć duża, liczymy, że uda się coś zjeść, innego niż nasze mało wyszukane zapasy. Położona jest całkiem podobnie do Namche Bazar, znacznie tylko mniejsza.

U góry wioski znajduje się bardzo znany klasztor, cel pielgrzymek z całek okolicy.

Trafiamy akurat na porę obiadową.

Zrzucamy plecaki, idziemy pozwiedzać klasztor. Bo naprawdę ciekawy.

Zaproszono nas w międzyczasie do sali, gdzie mnisi przyjmowali pielgrzymów. W środku kilkanaście osób. Wszyscy bardzo ciekawi. Miejscowi nas, my miejscowych. 😉

No i jest obiad. Dla naprawdę bardzo głodnych. Tsampa wymieszana z masłem. Do tego słona herbata. Znaczy miejscowa klasyka.

Po takim posiłku można się co najwyżej pomodlić 😉

A to kuchnia klasztorna.

Posiedzieliśmy, trochę zjedliśmy, wypiliśmy i ciąg dalszy spaceru po klasztorze.

Ten sympatyczny mnich nas oprowadzał.

Przy wyjściu można włożyć buty.

A na dziedzińcu mnisi…

Powoli zbieramy się do drogi, dziś jeszcze przed nami jedna przełęcz i kilka godzin drogi. Przy wejściu do klasztoru mijamy mamę z dzieckiem.

A mnisi machają na pożegnanie.

Dalsza droga stanowiła pewna zagadkę. By dojść do Hanuma La BC należało wybrać jedna z kilku dróg. Nie bardzo byliśmy w stanie wybrać tę właściwą. A kłopot polegał głównie na tym, że przełęcz Hanuma La, na którą się kierowaliśmy, jest na tyle niepozorna i niewidoczna, że nie było się na co kierować.

Ale idziemy. Po drodze całkiem emocjonujące ścieżki.

Z tyłu zostaje Lingshed.

Udaje się w końcu osiągnąć grzbiet, za którym leżała nasza docelowa na dziś dolina. Zejście kruche i nieprzyjemne. I po drodze pięknie pozowały świstaki.

Jest. Hanuma La Base Camp. Wysokość ok. 4000m

Na ścieżce widać lokalne TIRy

Wyjazd bez różnych zabaw byłby nudny. Tu Magda i Mateusz w wyścigu na falliczną skałkę – na tym zdjęciu niekoniecznie dobrze widoczną 😉 Oboje cali wrócili w doliny…

A jutro czeka nas z rana 800 metrów podejścia. Oj…

Dzień 1. Warszawa – Leh
Dzień 2. Leh – Hemis – Thiksey – Leh
Dzień 3. Leh – Khardung La – Diskit – Turtuk
Dzień 4. Turtuk – Hunder – Diskit – Panamik
Dzień 5. Panamik – Pangong Tso
Dzień 6 Pangong Tso – Leh
Dzień 7 Leh – Lamayuru
Dzień 8 Lamayuru
Dzień 9 Lamayuru – Wanla
Dzień 10 Wanla – Hanupatta
Dzień 11 Hanupatta – Photaksar
Dzień 12 Photaksar – Senggi La BC
Dzień 13 Senggi La BC – Gongma
Dzień 14 Gongma – Hanuma La BC
Dzień 15. Hanuma La – Omang
Dzień 16. Omang – Hanumil
Dzień 17. Hanumil – Padum
Dzień 18. Padum – Parkachik
Dzień 19. Parkachik – Kargil

Dzień 22. Leh – Karzok
Dzień 23. Karzok – 5200m
Dzień 24. 5200m – Changpa
Dzień 25. Changpa – Pangunagu
Dzień 26. Pangunagu – Leh

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *