[indie] Ladakh. Dzień 19

Posted on BLOG

4 lipca 2012
Parkachik (3600m) – Kargil (2760m)

Rano, skoro świt, obudził nas hałas, który niósł nadzieję. Przyjechała koparka. Mogliśmy też zobaczyć co właściwie nam zablokowało drogę. Sto metrów błota i kamieni.


I w czasie jak zwijaliśmy namioty koparka oczyściła przejazd.

Rozbici byliśmy obok obozowiska, w którym mieszkali pracownicy drogowi. W jednym z namiotów zauważyliśmy obraz Jezusa, więc byli to chrześcijanie. A ci, jak powszechnie(?) wiadomo, w Indiach są często obiektem prześladowań ze strony wyznawców innych religii.

Samochód gotowy, droga również, bagaże spakowane. jeszcze spojrzenie w stronę siedmiotysięcznika i jedziemy.

Na tym terenie dominuje islam.

A za naszymi plecami zostają coraz bardziej potężniejsze – Nun i Kun.

I po dwóch godzinach kolejna niespodzianka. Tym razem kolejka aut jest kilometrowa. Ale i błota do usunięcia więcej. Koparki przyjechały z dwóch wiosek leżących po obu stronach zablokowanej drogi.
Nad zawaliskiem przysiadł tłum, by oglądać, rozmawiać, doradzać i komentować. Koparki ostro się uwijały. Ludzie co chwilę “doradzali” operatorom jak i co maja robić. Czasem wyglądało to dość zabawnie, kiedy nad kolejnym zamachem łyżki debatowało ostro kilkanaście osób. W kabinie często siedziały trzy lub cztery osoby, a jak wiadomo kierownica jest tylko jedna 😉

W międzyczasie można było sobie obejrzeć wnętrza słynnych indyjskich ciężarówek.

Po godzinie droga nabrała cech przejezdności i trochę po 12 dojechaliśmy do Kargil. Czyli 240 kilometrów zajęło nam 25 godzin. Niezła średnia. Same miasto, jak można poczytać w sieci, nie cieszy się jakąś sympatią podróżujących. Ale właściwie to sam nie wiem. Miasto jak miasto. Nam nawet zaczęło się podobać. 

Problemem było tylko znalezienie jakiegoś sensownego hotelu za sensowne pieniądze. Jeśli cena była akceptowalna, to tyczyła jakieś ciemnej i brudnej nory. Jak standard się poprawiał do akceptowalnego, to cena stawała się zaporowa. W Kargil nasza siódemka rozdzielała się na dwie mniejsze. Jedna czteroosobowa kierowała się na Srinagar i dalej Delhi i Polska. Druga trzyosobowa wracała do Leh i zamierzała jeszcze spędzić ponad tydzień w tej jakże uroczej okolicy.
Ponieważ autobus do Leh miał być około czwartej, hotelu nie szukaliśmy, a czwórka jadąca do Srinagar autobus miała późnym wieczorem, więc wynajęła sobie taką “uroczą” norę. Głównie by zrzucić plecaki i z nimi nie chodzić.

Około czwartej udaliśmy się z kupionymi wcześniej biletami na dworzec. Niestety naszego autobusu nikt nie widział. Panowie sprzedający bilety po dłuższej naradzie ustalili, że owszem autobus do Leh jest o czwartej, tylko, że nad ranem. 😉 Toteż i my musieliśmy znaleźć jakieś miejsce do spania. Nasza nora była mniej norowa a bardziej przypominała hotel. Ale tylko trochę. No i była znacznie droższa.
Mieliśmy dużo czasu, można było zaprzyjaźniać się z miastem. Zaczęliśmy oczywiście od obiadu. Kargil jest zamieszkały przez muzułmanów, co miało dobre strony, bo w menu pojawiła się baranina. Gorące somosy z nadzieniem z baraniny smażonej z cebulką były najlepszymi zjedzonymi w Indiach. Pycha 😉

Trafiliśmy tez do miejscowej kafejki internetowej. Poproszono nas o czynne uczestnictwo w nagrywaniu reportażu kręconego przez Kargil TV. Mieliśmy opowiadać skąd jesteśmy i że jesteśmy zadowoleni z kafejki i prędkości łącza którą tam oferowano. Przekąski i napoje były gratis. Internet też 😉 Radości było co niemiara.

Wieczorem pogasły wszystkie światła, związane było to ze świętowaniem narodzin proroka Mahometa.. Paliły się tylko świeczki i ozdobne lampki. No i dzieciaki co chwila odpalały jakieś petardy.

Tak wyglądał przyozdobiony światełkami minaret miejscowego meczetu.

Gorąco i z żalem pożegnaliśmy jadących do Srinagaru i poszliśmy do naszego hoteliku na kilkugodzinną drzemkę.

Dzień 1. Warszawa – Leh
Dzień 2. Leh – Hemis – Thiksey – Leh
Dzień 3. Leh – Khardung La – Diskit – Turtuk
Dzień 4. Turtuk – Hunder – Diskit – Panamik
Dzień 5. Panamik – Pangong Tso
Dzień 6 Pangong Tso – Leh
Dzień 7 Leh – Lamayuru
Dzień 8 Lamayuru
Dzień 9 Lamayuru – Wanla
Dzień 10 Wanla – Hanupatta
Dzień 11 Hanupatta – Photaksar
Dzień 12 Photaksar – Senggi La BC
Dzień 13 Senggi La BC – Gongma
Dzień 14 Gongma – Hanuma La BC
Dzień 15. Hanuma La – Omang
Dzień 16. Omang – Hanumil
Dzień 17. Hanumil – Padum
Dzień 18. Padum – Parkachik
Dzień 19. Parkachik – Kargil

Dzień 22. Leh – Karzok
Dzień 23. Karzok – 5200m
Dzień 24. 5200m – Changpa
Dzień 25. Changpa – Pangunagu
Dzień 26. Pangunagu – Leh

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *