O MNIE

Pierwsza była galeria na Picasie. Z czasem było coraz mniej zdjęć a coraz więcej treści. I pojawił się blog. W założeniu miał być blogiem fotograficznym uzupełniającym picasową galerię. I całkiem szybko stał się blogiem typowo podróżniczym, może nawet bardziej fotoblogiem podróżniczym.

W kwestii podróżowania. Nie muszę w zasadzie nic pisać od siebie, pięknie i celnie ubrał to uczucie w słowa Adamek na swoim blogu. Pozostaje tylko zacytować i spróbować nie wyjść z podziwu, że ktoś opisał dokładnie tak jak i ja to czuję:

Uwielbiam podróżować. To jest to. Moje. Samolot, autobus, pociąg, statek. Nieważne. Ważne to być w ruchu. Przemieszczać się. Z miejsca na miejsce. Czuje wtedy, że przestaję być punkcikiem na mapie. Jestem gdzieś pomiędzy „tu” i „tam”. W tej dziurze w czasoprzestrzeni czuję się wolny. Wolny od wszystkiego. Jakby to zostawało „tu” i czekało na mnie z powrotem „tam”. Ale w podróży tego nie ma. Jakby faktycznie tożsamość odklejała się ode mnie wraz z przyzwyczajeniami, powinnościami, rolami, maskami, wszystkim co złe, wszystkim co czyha tam gdzieś i kiedyś. Ludzie często narzekają, że podróż jest długa, męcząca. Nie potrafią się cieszyć samą drogą. Ona potrafi dać nam więcej niż miejsce, do którego jedziemy, lecimy, płyniemy. Nawet spanie w drodze. Ten stan pół-jawy-pół-snu, kiedy nie wiemy co jest marą a co rzeczywistością, kiedy do głosu dochodzą nasze wrażenia, wspomnienia, przeżycia. Nie każdy potrafi delektować się podróżą.
 
I to chyba tylko i aż tyle. Nieważne czy przemierzamy ścieżki w Nepalu, kosówkę w Gorganach czy topimy się w błocie Beskidu Niskiego. Czy idziemy polną drogą na Polesiu, jedziemy nocnym autobusem gdzieś w Iranie albo  śpimy pod gwiazdami na pustkowiu Uzbekistanu. Wszędzie czeka na nas przygoda.
pawel.goleman@gmail.com