Potem dokładna kontrola i ostatni lot, ledwie 75 minut. Dobre jedzenie i widoki na Himalaje dla innych niestety, ja siedzę daleko od właściwych okien. I lądujemy.
Długie formalności, bagaże o dziwo całe i w komplecie. I pierwszy bój o taksówkę. A raczej o jej cenę. Jedziemy za 100Rs od głowy grande taxi. Wpadamy od razu w nurt pulsującego miasta.Na ulica, którą rządzi chaos można spotkać samochody, motorowery, ciężarówki, autobusy, pieszych, rowery, sprzedawców wszystkiego, zwierzęta z przewaga krów, dziury, asfalt albo i nie i wiele innych rzeczy które ciężko sobie wyobrazić. Grupa wyraźnie oszołomiona tym co widzi, wygląda pewnie tak jak ja trzy lata temu. Tylko mi się gęba śmieje od ucha do ucha. Tego mi brakowało!
Po krótkich targach lądujemy w http://www.khangsarguesthouse.com/ czyli tam gdzie byłem poprzednio. 7USD za pokój dwuosobowy jest całkiem rozsądna ceną ;-)Grupa idzie odpocząć po podróży i zmiejszać szok poprzyjazdowy, ja lecę w miasto by chłonąć obrazy, zapachy, atmosferę.
Nasz hotel znajduje się w turystycznej dzielnicy Thamel pełnej sklepów, pamiątek, straganów, biur podróży, hoteli, restauracji, piekarni etc – wszystko sprofilowane na turystów z Zachodu. Targować sie trzeba praktycznie o wszystko, no chyba, że posiada nalepkę z ceną ( bardzo rzadkie ). Tutejsze sklepy turystyczne oferują wszystko co może się na trekingu przydać w dość atrakcyjnych cenach. Oczywiście 90% tego to podróbki znanych marek, ale coś zawsze można kupić, zakładając, że jednak do oryginału może być daleko… No i nie wolno zapominać o targowaniu. Myśmy kupili koszulki oddychające, jakieś cienkie kurtki puchowe ( z naturalnego puchu, bo zaczął wychodzić z kurtki już następnego dnia ;-), butelki na wodę i takie tam drobiazgi. Spragnionych miejscowego folkloru handlowo-gastronomicznego informuję, iż trzeba po prostu wyjść po teren Thamelu by trafić na prawdziwy bazar, zjeść thukpę, momo, pakodę czy somosy.
Wieczorem kolacja i Everest, czyli najpopularniejsze piwo w Nepalu, sprzedawane jak reszta w butelkach 0,65l ( na Thamelu po 155-175 Rs poza za 135 Rs ).Aha, 100Rs to 2,5zł jakby ktoś zechciał przeliczać.
Dzień 1 Warszawa – Kathmandu
Dzień 2 Kathmandu
Dzień 3 Kathmandu – Bhulbhule
Dzień 4 Bhulbhule – Jagat
Dzień 5 Jagat – Thonje
Dzień 6 Thonje – Chame
Dzień 7 Chame – Upper Pisang
Dzień 8 Upper Pisang – Manang
Dzień 9 Manang – Khangsar
Dzień 10 Khangsar – Tilicho Base Camp
Dzień 11 Tilicho Lake
Dzień 12 Tilicho Lake – Yak Kharka
Dzień 13 Yak Kharka – Thorung Phedi
Dzień 14 Thorung Phedi – Muktinath
Dzień 15 Muktinath – Jomosom
Dzień 16 Jomosom – Kobang
Dzień 17 Kobang – Do Kholagaon
Dzień 18 Do Kholagaon – Ghorepani
Dzień 19 Ghorepani – Birethandi
Dzień 20 Birethandi – Pokhara
Dzień 21 Pokhara – Sauraha
Dzień 22 Sauraha
Dzień 23 Sauraha – Kathmandu
Dzień 24 Kathmandu
Dzień 25 KathmanduPublikuj posta
Dzień 26 Kathmandu-Warszawa