[nepal] 24.10.2010 Tilicho Lake

Posted on BLOG
Noc o dziwo całkiem ciepła. Dziś celem jest Tilicho Lake, czyli przyjemne z pożytecznym. Idziemy na lekko, ma być pięknie, do podejścia jest 850 metrów, przyda sie do naszej aklimatyzacji na dalsza drogę. Ale wpierw codzienne sprawdzanie widoków o wschodzie słońca. Roc Noir z Annapurna I

Wielka Bariera
Same schronisko

I widok na nasza dzisiejsza trasę. Pogoda idealna, już się powoli zaczynamy do takiej przyzwyczajać 😉
Z początku idzie sie całkiem dobrze

Z czasem jednak…

Zaczynamy odczuwać wysokość, ale widoki starają się to zrekompensować. Tu pokazuje sie Manaslu i grupa wielu Chuli 😉

 Na szczycie Annapurny I nie widać nikogo 😉

Manaslu. Ech…

Droga do jeziora dłuży się coraz bardziej, wydaje się, że to już, a to nie, jeszcze trochę. I tak kilka razy. Wysokość ( 5000m) odczuwalna. Po wejściu na ta wysokość do doliny w której znajduje się Tilicho Lake zmiana scenerii. Śnieg, ale przede wszystkim BARDZO JASNO. Słońce odbija się od śniegu, Wielka Bariera na wyciągnięcie ręki ( tylko 2000m wyżej ). W końcu powolnym krokiem dochodzimy do jeziora. Hurra!

Jest niesamowite. Zdjęcia nie oddają tego nawet w połowie. Kolor wody jest absolutnie szmaragdowy. I jest olbrzymie, nie da się objąć żadnym obiektywem.

Można świętować.

Przy jeziorze zbudowano właśnie dość prymitywna lodgę. W środku nie ma słońca, więc zimniej niż na zewnątrz. Można w środku coś zjeść i nawet się przespać.

Spotykamy znanego już nam Izraelczyka. Już wiadomo czemu targał na górę gitarę 😉

Jezioro hipnotyzowało. Nie chciało się stąd odchodzić.

A aż tak zimno nie było, może -5 stopni?

Bliższe spojrzenie na grań pomiędzy Roc Noir a Annapurną I

Był czas na wspólne zdjęcia

I czas na posiedzenie w lodgy

Przy dźwiękach : „All you need is love..”

Niestety, czas było wracać.

I jeszcze raz Annapurna I

I piękna Manaslu

Pod górę szliśmy ok 4 godzin, z powrotem ze dwie godziny.

I można było podziwiać…

Nasza droga z wczoraj i na jutro…

Wieczorem tradycyjne czekanie na obiad… Tym razem nie było juz wczorajszej grupy. W jadalni było cicho, spokojnie i kameralnie.

A w nocy jeszcze pomysły na zdjęcia z Annapurną I

Dzień 1 Warszawa – Kathmandu
Dzień 2 Kathmandu
Dzień 3 Kathmandu – Bhulbhule
Dzień 4 Bhulbhule – Jagat
Dzień 5 Jagat – Thonje
Dzień 6 Thonje – Chame
Dzień 7 Chame – Upper Pisang
Dzień 8 Upper Pisang – Manang
Dzień 9 Manang – Khangsar
Dzień 10 Khangsar – Tilicho Base Camp
Dzień 11 Tilicho Lake
Dzień 12 Tilicho Lake – Yak Kharka
Dzień 13 Yak Kharka – Thorung Phedi
Dzień 14 Thorung Phedi – Muktinath
Dzień 15 Muktinath – Jomosom
Dzień 16 Jomosom – Kobang
Dzień 17 Kobang – Do Kholagaon
Dzień 18 Do Kholagaon – Ghorepani
Dzień 19 Ghorepani – Birethandi
Dzień 20 Birethandi – Pokhara
Dzień 21 Pokhara – Sauraha
Dzień 22 Sauraha
Dzień 23 Sauraha – Kathmandu
Dzień 24 Kathmandu
Dzień 25 KathmanduPublikuj posta
Dzień 26 Kathmandu-Warszawa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *