Dziwny rok. Główny wyjazd posypał się na trzy tygodnie przed wylotem. Ale coś tam można pozbierać. Podsumowanie jak zawsze popełnione na podstawie wyboru na dziś. Pewnie za parę miesięcy mogłbym sięgnąć po zupełnie inne zdjęcia. Ale na tym właśnie to polega. Na zatrzymaniu teraźniejszości. Co tam mamy? Dolomity (2), Izrael (2), Grecja (2), Beskid Żywiecki (3), Bułgaria (1), Czecho-Słowacja (1), Anglia (1).