Rok 2020 to był bardzo dziwny rok. W pierwszym kwartale udało się wyjechać do Norwegii, Gruzji, przejechać przez Belgię, Holandię, Danię i Szwecję. Potem, wiadomo, wszystcy siedzieli w domu. Potem pierwsze nieśmiałe próby wyjazdów do Zawadki Rymanowskiej. W wakacje była już Słowenia i Rumunia. Na chwilę przed kolejnym zamknięciem, w ramach „rekompensaty za utraconą wymarzoną Patagonię, udało się spędzić we Włoszech dwa słoneczne jesienne tygodnie. A potem znów tylko Zawadka i Bieszczady…
Najwięcej zdjęć mam ze Słowenii. Jest to o tyle dziwne, że pogoda nam nie dopisywała, ciekawych zdjęć przywiozłęm nie za wiele, ale jednak… Fotograficznie najlepiej wyszło w Rumunii i we Włoszech…
Odrobina statystyki: Słowenia (4), Włochy (3), Rumunia (2), Norwegia (1), Gruzja (1), Polska (1).
Zapraszam do oglądania…