28.10.2023
Dien wcześniej byliśmy w górach, na Corno alle Scale. Niestety trafiliśmy na niemalże zerową widoczność. Kolejnego dnia oczywiście powitała nas piękna pogoda, ale zgodnie z planem czekał nas powolny powrót do kraju. Zatrzymaliśmy się jeszcze w u podnóży Monte Belvedere, by zrobić sobie krótki spacer na szczyt w przepięknej kolorowej jesiennej scenerii. Wracając, już na drodze zrobiłem szybkie 2-3 zdjęcia, bo wydawało mi się, że na horyzoncie coś widać. Nie miałem pojęcia co z tego miejsca można było dojrzeć, ale skoro byliśmy sporo poniżej niewybitnego przecież szczytu. Jakież było moje zdziwienie, jak wrzuciłem sobie te zdjęcia w domu na komputer. Okazało się, że widać. I to jak! Uchwyciłem Dolomity Brenta, w których byłem rok wcześniej. To niepozorne miejsce okazało się mieć ogromny potencjał i oferowało widoki na alpejski czterotysięcznik ( Piz Bernina) i szczyty oddalone ponad 275 km. Trzeba było tylko obiektyw skierować trochę na boki. No ale i tak ta obserwacja zajmuje drugie zaszczytne miejsce jeśli chodzi o odległość. I zarazem rekordową jeśli chodzi o Europę.
Panorama na północ (N). Azymut: 355-2
Współrzędne miejsca obserwacji: 44.21468, 10.89271
Widoczne: Dolomity Brenta
Odległość maksymalna: Monte Caldoni 2906 m 226,2 km