Latino – cz. 7
6 września 2014
Tarasy solne czyli peruwiańska Wieliczka.
Sposób działania jest całkiem prosty. Po wybudowaniu setek niewielkich basenów z płaskim dnem rozprowadza się wodę dopływającą tu z gór siecią niewielkich kanalików. Do basenu wpuszcza się tyle wody, by pokryła całą równą powierzchnię na głębokość kilkunastu centymetrów. Woda pod wpływem temperatury i słońca wyparowuje. Pozostaje tylko zebrać odparowaną sól zalegającą dno zbiornika. A potem cykl idzie od początku. Zalewamy basen wodą i znów czekamy aż wyparuje.
Trafiliśmy tu od dobrej strony. Możemy podziwiać wszystko z góry. Kanały doprowadzające wodę do każdego ze zbiorników wyglądają jak schemat układu nerwowego albo jak żyłki rozchodzące się po liściu.
Jak sie dobrze przyjrzeć to widać uwijających się przy pracy ludzi.
Zjeżdżamy na dół. Możemy teraz pospacerować pomiędzy basenami. Mam wrażenie, jakbym chodził po zmarzniętym i zbitym śniegu.
Jest pusto. Jesteśmy tylko my i robotnicy. Obszar solnisk jest ogromny. Z daleka wyglądają oni jak mrówki uwijające się w gigantycznym mrowisku.
I wracamy na górę. Akurat wyszło słońce. Co za pech. Ale z drugiej strony wraz ze słońcem pojawiły się busy z których wypłynęła lawa głośnych turystów. Widać o tej porze plan przewiduje zwiedzanie tego miejsca. Z dwojga złego wolę deszcz.
Teraz już prosta droga do Ollantaytambo, gdzie czeka na nas pociąg.
*********************************************************************************
Informacje praktyczne
– bilet wstępu na tarasy solne – 7 soli
– taksówka na cały dzień /trasa Cuzco – Maras – Urubamba – Ollantaytambo/ – 220 soli za auto
Spis treści:
cz. 8 – Ollantaytambo czyli najdrozszy pociąg świata
cz. 13 – Wyspa Amantani czyli z wizytą u Pachamamy
cz. 14 – Uros czyli wyspa ktora umie pływać
cz. 21 – Kordyliera czyli spacer z widokiem na góry – dzień 2