26 maja 2014
Z początku dolina jest dość szeroka, wokół porozrzucane domy na tle skał w odcieniu czerwieni.
Po około 30 kilometrach dojeżdżamy do najbardziej spektakularnej części.
Wąsko, ledwie mieści się potok i droga.
Z drugiej strony dolina rozszerza się, krajobrazy zachwycają.
Czasu wiele nie ma (szkoda!). Musimy zdążyć na pustynię przed zachodem słońca, wieć wracamy.
Jednakże powrót idzie dość opornie, bo co chwilę stajemy na kolejne zdjęcia.
Mijamy marokański orszak weselny.
Droga się wije…
Nie, nie da się szybko stąd wyjechać.
Do drodze widzimy piekny przykład tzw. turystycznego kiczu. Jest to tak kiczowate, że aż ujmujące 😉
cz. 1 – Ait Ben Haddou
cz. 2 – Wąwóz Dades
cz. 3 – Merzouga, czyli pustynia w 16 godzin
cz. 4 – Antyatlas
cz. 5 – Tafraoute
cz. 6 – Legzira o zachodzie słońca
cz. 7 – Legzira o poranku
cz. 8 – Essaouira
cz. 9 – Marakesz
1 thoughts on “[maroko] Wąwóz Dades”
Miejsce piękne, zdjęcia trochę płaskie, szkoda, że nie robione w tych lepszych fotograficznie porach.. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego 😉 Ta kobieta z trawą na plecach dla mnie się wybija z tej serii, piękna twarz, piękne kolory, dobre zdjęcie!
Nie marudź, że idzie wolno (fb), bo do następnego wyjazdu przecież zdążysz 😉 A pro pos Ameryki Południowej, rozumiem, że piszesz głównie żeby pokazać zdjęcia, ale może być nas uraczył planami? Namawiam i czekam 😉