[berlin] „…moja ulica murem podzielona”

Posted on BLOG
Z Berlinem chyba najbardziej się kojarzy mur. Nie stał długo, niecałe 30 lat, a jakaż legenda! rozebrano go niemal w całości z wielką radością w 1989 roku.
Dziś z berlińskiego muru i DDR-u zrobiono kolejna atrakcje turystyczną. Choć chyba na poziomie cepelii.

Muzeum muru mieści się przy dawnym przejściu granicznym zwanym Charlie checkpoint. Wokół rozbawieni tyryści, którzy za kilka euro robią sobie zdjęcie z przebierańcem w stroju amerykańskiego żołnierza.

Obrazu dopełniają Turcy sprzedający „pamiątki” po czasach zimnej wojny. Głównie te wschodnie.

Choć zupełnie nie wiem  czemu Bob Marley zasłużył na sąsiedztwo pamiątek po komunistach 😉

Do tego oczywiście nieśmiertelne trabanty. W wersji safari, kabrio, limuzyna. Cóż, wszystko przecież można sprzedać.

Na szczęście można pójść nieco dalej i zaczyna to już jakoś wyglądać. Tak… jakoś codziennie i zwyczajnie. I co najbardziej zmuszające do refleksji.

Po murze zostało najczęściej tyle. Zszyte miasto.

Wciąż jeszcze różniące się między sobą.

Czasem kawałki muru można spotkać w miejscach już zupełnie odmienionych – tu Plac Poczdamski. I pasuje to znakomicie 😉

Na koniec odwiedziny w West Gallery. Czyli długi, ponad kilometrowy odcinek muru pełen graffiti powstałych jednak już po zjednoczeniu Niemiec.Bardzo ciekawe miejsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *