[azja środkowa] Dzień 35. Kirgistan i Kazachstan. W drodze.

Posted on BLOG

12 września 2012.
Dzień 35. Kirgistan i Kazachstan. W drodze.

Rano zbieramy się szybko. Jadąc północną stroną Issyk-Kul nietrudno zauważyć, że ta częśc jest już mocno zabudowana, pełna wszelakich „atrakcji” turystycznych. Ośrodki wczasowe, pensjonaty, kurorty, dacze. Żegnamy się z jeziorem. Na poboczu można zakupić pamiątkę z Issyk-Kul

Były jakoś okrutnie drogie, więc musieliśmy się obejść smakiem. Jechaliśmy w stronę Biszkeku by przekroczyć granicę. Droga wiodła przy granicy, jednak nie było dla nas przejścia. Dopiero przed Biszkekiem. Tym razem odprawa trochę dłuższa, mimo braku kolejki. Każdy mundurowy musiał popatrzeć w dokumenty, obejrzeć co tam mamy w aucie. Całośc w 75 minut, więc może nie jest tak źle. Jedziemy na Ałmaty. Droga całkiem dobra, krajobraz bardziej kazachski, czyli płasko i przestrzennie. Niespodzianka po drodze. Radar i milicja nas już zatrzymuje. Skończyło się na wytargowanych 2tys tenge (44zł).  TO był nas jedyny mandat zapłacony podczas całego wyjazdu. Dojeżdzamy do Ałmaty. Na obwodnicy trafiamy na wielki bazar, więc stoimy w korku ok 30min. Jedziemy dalej. Po zmroku zatrzymujemy się na kolację, czyli szaszłyki. Cała wioska miała specjalizację w grilu i szaszłykach, Przy ulicy kilkanaście rusztów z widocznym płonącym ogniem. Szaszłyk z jakieś pticy 😉 

Spimy na wielkiej równinie niedaleko kanionu.
Spis treści:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *