15 lipca 2012
New Delhi – Warszawa
Piotrek wyleciał w nocy, a my dopiero rano taksówką na lotnisko. Szybko i sprawnie i już w startujemy. Specjalnie chciałem kupić bilety na powrót za dnia, by zobaczyć i Himalaje i Karakorum i Hindukusz. Wszystko oczywiście popsuły chmury. Odsłoniło się dopiero nad Afganistanem.
Potem Turkmenistan, Morze Kaspijskie, znów chmury i dopiero kaukaskie pięciotysięczniki wyłoniły się z chmur. Poniżej wychwycony Kazbek.
No i Elbrus.
Potem Morze Czarne i czas na Krym.
Dalej znów były chmury. Wylądowaliśmy w Monachium, długi spacer do odpowiedniego terminala, ostatni lot i około 17 jesteśmy w Warszawie. No i to by było na tyle…
Dzień 1. Warszawa – Leh
Dzień 2. Leh – Hemis – Thiksey – Leh
Dzień 3. Leh – Khardung La – Diskit – Turtuk
Dzień 4. Turtuk – Hunder – Diskit – Panamik
Dzień 5. Panamik – Pangong Tso
Dzień 6 Pangong Tso – Leh
Dzień 7 Leh – Lamayuru
Dzień 8 Lamayuru
Dzień 9 Lamayuru – Wanla
Dzień 10 Wanla – Hanupatta
Dzień 11 Hanupatta – Photaksar
Dzień 12 Photaksar – Senggi La BC
Dzień 13 Senggi La BC – Gongma
Dzień 14 Gongma – Hanuma La BC
Dzień 15. Hanuma La – Omang
Dzień 16. Omang – Hanumil
Dzień 17. Hanumil – Padum
Dzień 18. Padum – Parkachik
Dzień 19. Parkachik – Kargil
Dzień 22. Leh – Karzok
Dzień 23. Karzok – 5200m
Dzień 24. 5200m – Changpa
Dzień 25. Changpa – Pangunagu
Dzień 26. Pangunagu – Leh