24 czerwca 2012
Lamayuru – Prikti La – Wanla
Obudziliśmy się z nadzieją, że dziś w końcu idziemy w góry. Po śniadaniu dostajemy informację, że osiołki będą gotowe koło południa. Paniki nie ma, dzisiejszy etap i tak ma trwać około 4 godzin.
Toteż idziemy raz jeszcze do klasztoru.
W końcu są nasze osły. Plecaki już zapakowane i idziemy.
Pogoda niespecjalna, choć na szczęście nie pada. Osły poleciały daleko przodem a my powoli wchodzimy w dolinkę.
I jest nasza pierwsza przełęcz Prikti La (3760m). Niecałe 400 metrów podejścia i jesteśmy na górze
Schodzimy wpierw dość stromo, potem ciasnym i stromym kanionem.
Już widać w oddali klasztor nad wioska Wanla, dokąd dziś zmierzamy.
Po dojściu trzeba znaleźć miejsce gdzie rozbili się nasi poganiacze z osiołkami i naszymi plecakami. Sama wioska jest całkiem spora, posiada sklep i mała restauracyjkę. Zjedliśmy pyszne somosy, ostre jak diabli, więc tym bardziej pyszne. Rozbiliśmy namioty na placyku w centrum Wanla, płacąc po 100 rupii od osoby. Po krótkim odpoczynku idziemy do klasztoru.
Który oczywiście położony jest na górze, całkiem wysoko nad wioską.
Ten pan poprosił mnie bym mu zrobił zdjęcie. Ależ proszę 😉
Klasztor okazał się być mały, ale za to było w nim sporo mnichów, którzy stali, siedzieli, rozmawiali sobie przez klasztorem.
W środku trwało usypywanie mandali, nad którą mnisi pracowali już trzeci tydzień. Mandala miała być gotowa na festiwal, czyli za kolejne dwa tygodnie.
Wieczorem zaczęły nas dobiegać odgłosy jakieś zabawy, były śpiewy, muzyka… podążyliśmy więc ich tropem. Okazało się, że przyjechało kino do wsi. W sali zebrana chyba cąła wioska: młodzi, starsi, matki z małymi dziećmi a nawet mnisi z klasztoru. Jak weszliśmy ( 30 rupii ) włąsnie zaczynał sie kolejny film. Nowoczesne kino objazdowe składało się z rzutnika mulimedialnego podlączonego do laptopa i ściany budynku robiacej za ekran. Akcja działa się w Ladakhu. Początek to piosenka śpiewana przez uroczego młodzieńca w mundurze ladakhi scaut. Jechał on na masce samochodu i romantycznie śpiewał a akompaniował mu na gitarze drugi żołnierz. Poziom narracji i zdolności operatora kamery na poziomie polskich produkcji typu „Trudne sprawy” czy „Dlaczego ja” Film obfitował w miłosne uniesienia, zdradę, był wątek sensacyjny oraz magiczny. Całość kończyła się oczywiście happyendem. W trakcie seansu publika na bieżaco komentowała, próbowała ostrzec bohaterów przed grozącym im niebezpieczeństwu. Pełne szaleństwo.
Poszliśmy już, a potem był jeszcze kolejny film 😉 A my już spać, jutro dalej w górę.
Dzień 1. Warszawa – Leh
Dzień 2. Leh – Hemis – Thiksey – Leh
Dzień 3. Leh – Khardung La – Diskit – Turtuk
Dzień 4. Turtuk – Hunder – Diskit – Panamik
Dzień 5. Panamik – Pangong Tso
Dzień 6 Pangong Tso – Leh
Dzień 7 Leh – Lamayuru
Dzień 8 Lamayuru
Dzień 9 Lamayuru – Wanla
Dzień 10 Wanla – Hanupatta
Dzień 11 Hanupatta – Photaksar
Dzień 12 Photaksar – Senggi La BC
Dzień 13 Senggi La BC – Gongma
Dzień 14 Gongma – Hanuma La BC
Dzień 15. Hanuma La – Omang
Dzień 16. Omang – Hanumil
Dzień 17. Hanumil – Padum
Dzień 18. Padum – Parkachik
Dzień 19. Parkachik – Kargil
Dzień 22. Leh – Karzok
Dzień 23. Karzok – 5200m
Dzień 24. 5200m – Changpa
Dzień 25. Changpa – Pangunagu
Dzień 26. Pangunagu – Leh