Latino – cz. 15
9 września 2014
Wybory w Peru a sprawa polska.
Przemierzając bezkresy peruwiańskiego Altiplano nie dało się nie zauważyć wymalowanych płotów, murów, domów i nie tylko. Obrazki, niczym z komiksu, intrygowały. Odpowiedź okazała się mimo wszystko niebanalna. Wybory samorządowe. W ten właśnie sposób poznaliśmy specyfikę tutejszej polityki. O ile w miastach można było zobaczyć porozlepiane na murach plakaty, a nawet wielkie bilboardy, tak wszędzie poza miastami kampania wkraczała dość obrazowo i malarsko. Można było spekulować, że ludzie tu łatwo afiszują się ze swoją opcja polityczną. Wystarczył kubeł farby i ściana domu zamieniała się w wielki wyborczy plakat. Upiększana była w ten sposób oczywiście taka ściana, która była widoczna z drogi. Cóż. Pomysł interesujący. Plakaty raz, że wiele kosztują. Dwa, są dość nietrwałe.
Czasem jednak to „plakatowanie” przekraczało granice zdrowego rozsądku. Jak brakowało murów, kampania wchodziła na skały.
Jak zorientowaliśmy się z obrazków, każda z partii miała swoje niepowtarzalne logo. Znak, który miał zapewne ułatwić osobom niepiśmiennym odnalezienie właściwego kandydata i postawienie przy nim krzyżyka. Bardzo często motyw znaku X widniał na tych kolorowych malunkach. Przekaz miał być prosty. A nas bardzo zaciekawiły obrazki robiące za logo. Bo przecież one coś miały powiedzieć. A jakby tak przenieść to na nasz grunt? Jakie to mogły być partie?
To pasuje do PSL. Czterolistna koniczyna plus piąty listek gratis. Gratisem niech będzie KRUS i dopłaty rolnicze. To że jest czerwona? Nie szkodzi. A wręcz przeciwnie. Podkreśla idealnie rodowód sięgający czasów ZSL-u.
Tu z kolei partia stawia na prosty przekaz. Wybudujemy wam, jak nas wybierzecie, mieszkania. Może nawet i trzy miliony. Zatem niech będzie to PiS.
Tu zaś mam skojarzenia z Ruchem Narodowym. Te trzymane dumnie w ręku pochodnie. Niczym race trzymane przez kibiców podczas Marszu Niepodległości…
Ta partia z kolei stała głównie na bezpieczeństwo socjalne i politykę prorodzinną. Ponad wszystko. To może… koalicja Solidarnej Polski z Gowinem?
Tu się samo narzucało. Która z partii ukochała grę w piłkę ponad wszystko inne? Tylko jedna najchętniej w każdej sytuacji szła „poharatać w gałę”. Czyli PO.
„A” w kółeczku to Międzymiastówka Anarchistyczna, było kiedyś coś takiego. Ponoć działa do dziś…
Tęcza.. Heh. Czyli co? Twój Ruch czy LGTB? 😉
Tu jest mały problem. Bo fraza „Miałeś chamie złoty róg” mogłaby dotyczyć niemalże dowolnego ugrupowania. Niech będzie Samoobrona.
Zielona roślinka, może to będzie walka o legalizację konopi? To co, Ruch Wolnych Konopi, czy może po prostu Zieloni.
No, ci z kolei stawiają na walkę z bezrobociem. Ale aż kusi by przypisać ten obrazek Związkom Zawodowym Górników, którzy zawsze z ochotą wpadną do stolicy z kilofami po (nie)swoje.
To jakaś radykalna grupa proekologiczna: „Zakopmy Coca-Colę”. Zapewne finansowana potajemnie przez Pepsi 😉
Ten sandał mi się od początku podobał. Ale cóż on może oznaczać? Zapowiedź puszczenia złodziei i aferzystów w skarpetkach? I że tylko sandały po nich zostaną? Niech będzie Ziobro ze swoją Solidarną Polską.
Tu z kolei jest odwołanie do tradycji. Peru dla Peruwiańczyków! To co? Polska Jest Najważniejsza?
Kogut który dużo pieje mało może 😉 Korwin?
Dzięki nam będziesz miał co włożyć do garnka – zdaje obiecywać ten obrazek. Musi być to coś lewicowego, a czerwień dodatkowo podkreśla to skojarzenie. Ale przecież nie SLD. No chyba, że garnek wewnątrz będzie pusty. Wtedy Sojusz pasuje doskonale.
Spis treści: