22 października 2007.
Lobuche /4910m/ – Pheriche /4270m/
Wstaję koło 8 rano. Postanawiam jednak iść zgodnie z planem. Czyli do Gorak Shep, a jak sił wystarczy to także na Kala Pattar, czyli najbardziej znany punkt widokowy na Everest. Droga od Lobuche prowadzi cały czas po lewej stronie lodowca. Dość płasko. Przede mną z każdym krokiem wyrasta coraz potężniejsza Pumori.
Po dwóch godzinach trzeba wejść jakieś 100 metrów na morenę bocznego lodowca. Wypatruję zabudowań Gorak Shep, ale nic nie widzę.
Widać za to pięknie Pumori i znajdujący sie dokładnie pod nim Kala Pattar. Już wiem, że dzis tam nie dojdę. Czuję się coraz gorzej.
Zatrzymuję się na tym wzniesieniu, robię kilka zdjęć. Siedzę i podziwiam. Decyduję, że zawracam i schodzę dziś jak najniżej.
Ale to za chwilę. Szkoda tak szybko odchodzić.
Kala Pattar z bliska.
Baza pod Everestem.
Ruszamy. W dół jednak idzie się zdecydowanie lepiej.
Szybko dochodzimy do Lobuche. Herbatka, małe przepakowanie i dalej.
Kilka godzin i Pheriche. Tu znów widokowo najlepiej się prezentuje Ama Dablam.
Siedzę i odpoczywam w lodży. A za oknem zaczyna zachodzić słońce. Wychodzę się troche pozachwycać 😉 Właśnie odsłanie sie Lhotse.
Słońce powoli znika, mogę obserwować jego ostatnie promienie nad Ama Dablam.
Zasypiam bardzo szybko.
Statystyki na dziś. 14 kilometrów, 250 metrów do góry, 900 metrów dół.