3 sierpnia 2013.
Norddal latem. Dojazd.
Szybko w busa i po dwóch godzinach wsiadamy do pociągu. Przesiadka w Donbas i już siedzimy w pociągu do Andalsnes. Po jakimś czasie okazuje się, że jest to pociąg turystyczny. Panoramiczne szyby, głos z głośników opisuje co widzimy. A jest co oglądać. Wokół góry, pokazało się słońce. Na domiar wszystkiego stajemy w co ciekawszych miejscach, by spokojnie wszyscy mogli się napatrzeć, bądź zrobić zdjęcie. Hehe…
Ściana robi wrażenie. Pełno tu bardzo wymagających dróg wspinaczkowych. Wspinali się tu też Polacy ( Rutkiewicz, Piotrowski, Kurtyka )
I koniec torów.
Dotarliśmy do fiordu.
Masteczko małe, wita nas bardzo głośnym rockowym festiwalem.
Ale nie dane jest nam słuchanie muzyki, po chwili nadjeżdża Kaśka z bratem i z samochodem 😉 Jedziemy do Norddal.
Po drodze oczywiście obłędnie widokowo. No ale czemu się dziwić. Jedziemy Drogą Trolli (Trollstigen), prowadzącą z południowego krańca Åndalsnes do Geirangerfjord. To ponoć najbardziej widokowa trasa samochodowa.
A to jest największa atrakcja na trasie. Wodospad Stigfossen i wspinaczka jedenastoma serpentynami na przełęcz. W połowie drogi znajduje się kamienny most przerzucony nad wodospadem.
Z tarasu widokowego podziwiamy, bo co innego można tu robić 😉
Ruszyliśmy dalej. Noc już zapadała, a musieliśmy zdążyć na prom.
Szczęśliwie zdążyliśmy i przed północą dotarliśmy do Norddal.
Spis treści:
1. Dojazd.
2. Spacerek.
3. W góry I
4. W góry II
5. Odwrót.