[uzbekistan] Nocnym pociągiem az do końca świata

Posted on BLOG
Nasza podróż pociągiem wyszła przypadkowo. Raz, że nie było planów na Termez  ( a  było kapitalnie! ), dwa, że mieliśmy wrócić do Taszkientu samolotem. Ale nie było biletów, a za to rok temu oddali linię kolejową z Termezu. Pociąg w 14 godzin dojeżdża do stolicy i to na wczesny poranek co nas oczywiście urządzało. Zdjęć dworca nie ma, Uzbecy traktują koleje bardzo poważnie,  strach wyciągać aparat 😉 Na wejściu do dworca czeka bramka, która oczywiście piszczy cały czas, ale nikt się tym nie przejmuje. Do tego wyrywkowa kontrola dokumentów. I pociąg. Jak z kolei transsyberyjskiej. Coś koło 25 wagonów.

Rozlokowaliśmy się w przedziale konduktorskim, oczywiście za drobną opłatą ;-). Wyciągneliśmy napoje, wódkę jeszcze od Tury.. I ruszyliśmy.

Jako, że jechaliśmy w przedziale konduktorskim.. 😉

Obsługę wagonu częstowaliśmy wódką, oraz wszelkim innym dobrem jaki mieliśmy, w zamian dostaliśmy a to jakieś ciasto, a to coś do picia… A za oknem, zaczęły się WIDOKI.

Ale za to jakie! I jeszcze jakieś słońce na chwilę wyszło. Zrobiło się nieziemsko….

Co tu opowiadać, rzuciliśmy się po aparaty i przyklejonymi twarzami do szyby patrzyliśmy.







Wspominałem już, że pociąg był bardzo długi. Dzięki czemu można było zrobić takie zdjęcie bez wychodzenia z pociągu. 😉

Słońce zaszło, zrobiło się już szaro i ciemno, a krajobrazy dalej były ciekawe. Jeszcze ostatnie zdjęcia….

i spać… a rankiem w Taszkiencie… cdn 😉

Część I – Mojnak, czyli Centrum Niczego
Część II – Ayaz Qala – na pustyni
Część III – Chiwa – Jedwabnym szlakiem I
Część IV – Buchara – Jedwabnym szlakiem II
Część V – Langar
Część VI – Na południe
Część VII – Termez, czyli witamy w Azji
Część VIII – Nocnym pociągiem aż do końca świata
Część IX – Dolina Fergańska
Część X – Samarkanda – Jedwabnym szlakiem III

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CAPTCHA. Wykonaj poniższe działanie *