29 października 2007.
Phortse Tenga /3680m/ – Monjo /2700m/
Z rana czeka na mnie ostatnie większe podejście, 400 metrów. Idzie mi się jak nigdy, na sam koniec wyjazdu złapałem chyba forme. Podchodze błyskwicznie do wioski Mong, gubiąc nawet mojego tragarza, a do tej pory było odwrotnie. Sama wioska jest bardzo ładnie położona, wysoko na grzbiecie.
Widać położoną po drugiej stronie daliny wioskę Phortse i na prawo od niej Ama Dablam.
Idę dalej. Droga prowadzi teraz albo trawersem albo w dół.
Zaczynają się niezapomniane widoki, widziane pierwszy raz dwa tygodnie temu.
Everest, Lhotse i Ama Dablam. To chyba jeden z najpiękniejszych widoków na świecie.
Idę i co chwila się odwracam. By jeszcze raz spojrzeć. I jeszcze raz. W końcu dochodzę do Namche Bazar.
Tu żegnam się z Ningmą. Jest czas na dobry obiad a także mały spacer po centrum. Ale jest jeszcze wcześnie, więc zarzucam plecak ( jaki on ciężki!) i ruszam dalej.
W zejściu jeszcze jest okazja ostatni raz spojrzeć na Everest. Do zobaczenia 😉
Doszedłem do wioski Monjo. Na dziś wystarczy. Jutro ostatni punkt programu – Lukla.
Dziś znów około 14 kilometrów, 600 metrów w górę, 1400 metrów w dół.