24.07.2021 – dzień trzynasty
Lubań – Ochotnica – baza pod Gorcem – Turbacz – kapliczka pod Turbaczem
Pod tarpem spało całkiem wygodnie, nawet poranna rosa nie przeszkadzała. Poranek jak marzenie.
Rano ponownie wdrapałem się na wieżę. Niby widać, ale tak jakoś nie najlepiej… Przejrzystość powietrza, nawet o poranku pozostawia trochę do życzenia. Tatry w sumie widoczne… Jest i Czorsztyn. Na zachodzie oczywiście Turbacz, nasz cel na dziś.Jeszcze rzut oka za bazę i Pieniny.A to Gorc, nasz cel na najbliższe godziny. Trzeba zejść do Ochotnicy i tyle samo podejść. Ufff….Ruszamy. W drodze do Ochotnicy takie obrazki. W Ochotnicy sklep. Zatem drugie śniadanie na słodko. Rozpogodziło się i wręcz zrobiło się nieznośnie upalnie. A przed nami wielkie podejście na Gorc…. Ciężko… Doszliśmy do bazy pod Gorcem i zgodnie stwierdziliśmy, że odpuszczamy szczyt i idziemy na Turbacz. A potem znów na naszej drodze pojawiły się spowalniacze. Muszę przyznać, że tylu jagód to ja dawno nie widziałem.Krajobrazy takie typowo gorczańskie. Szlak ciut monotonny, ale widoki z Jaworzyny Kamienieckiej znakomite… Szlak sie bardzo dłuży. Idę już prawie dwa tygodnie i coś odczuwam spadek formy. Zarówno fizycznej jak i psychicznej. W schronisku miejsc nie ma, a podłogi obsługa nie chce udostępnić. Możemy jedynie rozbić się z namiotem przy schronisku i za tą przyjemność zapłacić 20zł. Zatem tylko obiad, piwo i w drogę na nocleg. Będzie tańszy niż ten przy schronisku a do tego nie będzie tłumów. Odpowiednie miejsce znajdujemy 1,5 km alej przy kapliczce.
Msza o 8, zatem mamy zamówione budzenie…
29,2km 1050m w górę, 1010 w dół