[nepal] 27.10.2010 Thorung Phedi – Muktinath
Ponoć pierwszy turysta wyszedł o 2:30. My coś około piątej rano. Początkowo idzie się w ciemności, przy świetle czołówki w „pielgrzymce turystycznej” Widać tylko światełka w górę i w dół. […]
Ponoć pierwszy turysta wyszedł o 2:30. My coś około piątej rano. Początkowo idzie się w ciemności, przy świetle czołówki w „pielgrzymce turystycznej” Widać tylko światełka w górę i w dół. […]
Dziś ma być lekko i krótko. Wstaliśmy jakoś wcześnie aczkolwiek na szlaku tłumy ludzi wyszły juz przed nami. Właśnie. Tłumy. Dopiero dziś widać duże ilości ludzi na szlaku. Przechodzimy przez […]
Wyspani, bo tym razem w łózkach, zaaklimatyzowani wracamy dziś do głównego szlaku prowadzącego na naszą mityczną Przełęcz. Jeszcze rzut oka na atrakcje jakie zapewnia schronisko I idziemy. Ma być długo, […]
Noc o dziwo całkiem ciepła. Dziś celem jest Tilicho Lake, czyli przyjemne z pożytecznym. Idziemy na lekko, ma być pięknie, do podejścia jest 850 metrów, przyda sie do naszej aklimatyzacji […]
Dziś w planach dzień pełen widoków i emocji – niebezpieczne osuwiska.Śniadanie każdy wedle uznania: owsianka, chlebek tybetański, chiapati, jajka i dużo wszelakich herbat. Droga okazuje się być nieco inaczej prowadzona […]
Dziś zaplanowany dzień odpoczynku. Czyli po południa siedzimy, leżymy, włóczymy się po Manangu korzystając z uroku cywilizacji. Śpieszyć się nie ma co, gdyż wedle przewodnika mamy dziis do przejścia 1,5 […]
Rankiem, przykra niespodzianka, widoków niewiele. A dziś ponoć etap ciężki, długi ale za to zapewniający aklimatyzację i piękne widoki. Na początek ostro 350m do Ghyaru (3670m). Chmury dzielnie bronią zacnych […]
Rano wyskoczyłem z łóżka nieco wcześniej by zobaczyć czy jakiegoś fajnego wschodu słońca nie ma. Pogoda dopisała, widoki również. Na śniadanie dla odmiany tsampa porridge, czyli coś pomiędzy kasza manną […]
Od kilku dni nauczyliśmy się wstawać troszkę wcześniej. Śniadanie i koło 7 rano ruszamy na te obiecane widoki. Lekką ścieżką docieramy szybko do Bagarchap (2160m). Zaczyna być coś widać. Przed […]
Dzień kolejny, na śniadanie chapati ( coś jak podpłomyki, ino delikatniejsze ), gotowane jajka, milk tea i w drogę. Pogoda tradycyjnie z rana obiecująca, aczkolwiek widokowo poza pierwszy plan nie […]
Poranek wydawał się jednakowoż bardzo obiecujący. Jakaś ośnieżona góra nawet się raczyła ukazać. Słońce wyszło no to w drogę. Było dość nisko, na poziomie naszych Beskidów ale po paru minutach […]
Dzień 1 Warszawa – Kathmandu Dzień 2 Kathmandu Dzień 3 Kathmandu – Bhulbhule Dzień 4 Bhulbhule – Jagat Dzień 5 Jagat – Thonje Dzień 6 Thonje – Chame Dzień 7 […]
Noc minęła z przygodami. Magda z Danielą przeżyły nocną wizytę szczura ( bądź też szczurów ). przeżyły to dobre określenie, a jedyną wymierna ofiarą stało się jabłko, zjedzone pewnie przez […]
Ważne. Prezentowane zdjęcia na blogu są uzupełnieniem galerii na Picasie, gdzie są wybrane te niby najlepsze zdjęcia. Żadna fotografia się nie powtarza, co o dziwo nie spowodowało znacznego jakościowego upadku […]