[latino] Laguna Verde czyli na krańcach Boliwii
Latino – cz. 37 Laguna Verde czyli na krańcach Boliwii Wpierw pojawił się On. Czyli wulkan Licancabur. Niemalże sześciotysięcznik, bo do tego miana brakuje mu tylko 80 metrów. Z okna prezentował […]
Latino – cz. 37 Laguna Verde czyli na krańcach Boliwii Wpierw pojawił się On. Czyli wulkan Licancabur. Niemalże sześciotysięcznik, bo do tego miana brakuje mu tylko 80 metrów. Z okna prezentował […]
Latino – cz. 36 19 września 2014 Rezerwat Eduardo Avaroa czyli Salvador Dali w gorącej kąpieli. Chyba było koło siódmej rano. Byliśmy już nieco rozbudzeni wrażeniami z Sol de Manana. […]
Latino – cz. 35 19 września 2014 Sol de Mañana czyli boliwijski gejzer z rury Obudziliśmy się gdzieś chwilę przed czwartą. To jest dobra pora by się kłaść a nie wstawać. […]
Latino – cz. 34 18 września 2014 Laguna Colorada czyli żegnamy dzień na czerwono. Dzień powoli miał się ku końcowi. Na koniec zajeżdżamy nad Lagunę Colorada.
Latino – cz. 33 18 września 2014 Arbol de Piedra czyli jesteśmy w Tybecie. Dzień się jeszcze nie skończył. Od rana nasze zmysły są atakowane przez niewidziane wcześniej w życiu krajobrazy. […]
Koniec roku sprzyja wszelakim podsumowaniom. Idąc trochę tym tropem, też skusiłem się na jedno małe zestawienie. Ale będzie to ucieczka w przód. Czyli gdzie bym chciał pojechać, gdybym mógł 😉 […]